Górale potrafią załatwić nawet pogodę. Na przekór deszczowym prognozom, wielkiemu góralskiemu piknikowi, organizowanemu przez Związek Podhalan w Ameryce Północnej, towarzyszyła w Merrillville piękna, słoneczna aura.
Tradycyjnie, integralną częścią imprezy była msza święta, odprawiona w Sanktuarium Matki Bożej Częstochowskiej. Niedzielną Eucharystię koncelebrowali - nowy biskup diecezji Gary - Donald Hying oraz ojcowie: Jacek Palica, Łukasz Kleczka i Józef Zuziak. Przed rozpoczęciem nabożeństwa do świątyni, w otoczeniu władz Związku Podhalan w Ameryce Północnej, wprowadzono sztandary. Wprowadzała je kapela góralska. W czasie modlitwy wiernych proszono m.in o „ siłę kultywowania piękna kultury góralskiej”.
Była także niespodzianka. Gromkimi brawami nagrodzono ojca Józefa, który specjalnie dla biskupa Hyinga - po raz pierwszy odwiedzającego sanktuarium salwatorianów - zagrał na harmonijce ustnej „Pieśń o radości”. Biskup Hying, wyraźnie wzruszony uroczystym charakterem Eucharystii, dziękował za jej przygotowanie i dodał: "Jestem dumny z bycia w połowie Polakiem i żałuję, że nie potrafię powiedzieć tego po polsku".
Po nabożeństwie zaproszono na doroczny i jednocześnie pierwszy, organizowany przez obecny zarządu, piknik góralski, który prowadzili Zofia Bobak-Ustupska i Wojciech Dorula. Gry i zabawy dla dzieci organizowali klaun i tajemnicza wróżka. W specjalnie wyznaczonej strefie, z wieży mali śmiałkowie zjeżdżali na linie. Był punkt malowania twarzy i jednorazowego tatuażu, cieszący się ogromnym powodzeniem wśród maluchów. W ogrodowej altanie śpiewał i tańczył zespół Siumni. Swój występ miał także polonijny Elvis Presley, który otoczony wianuszkiem fanek, wykonał wiązankę presleyowskich przebojów.
Przez cały czas pracował punkt gastronomiczny, gdzie, oprócz orzeźwiających napojów, serwowano specjały polskiej kuchni: kiełbaskę, golonkę, placki ziemniaczane.
Loteria fantowa, podobnie jak na każdej tego typu imprezie, była jedną z głównych atrakcji. Na jej rozstrzygnięcie grający czekali z bijącym sercem, ponieważ najcenniejszym fantem był motor Harley Davidson. Szczęście uśmiechnęło się do Henryka Sobańskiego, który z pikniku wyjechał legendarnym jednośladem.
Jola Plesiewicz
Zdjęcia: Dariusz Piłka