Potężny huk rozgrzewających się silników, unoszący się w powietrzu zapach paliwa i wyraźnie odczuwalny podmuch powietrza - miłośnicy lotnictwa czekają na takie chwile rok. Dwudniowe pokazy "Rockford Airfest” należą do najatrakcyjniejszych imprez lotniczych na Środkowym Zachodzie Stanów Zjednoczonych. Tegoroczne, podobnie jak w latach ubiegłych, przyciągnęły tysiące widzów.
Ceremonię uroczystego otwarcia rozpoczął skok spadochroniarza z elitarnej wojskowej grupy The Golden Knights. Spadochroniarz wylądował na płycie lotniska tuż przed zgromadzoną publicznością trzymając w rękach amerykańską flagę. Koordynacja była tak perfekcyjna, że lądowanie odbyło się w trakcie hymnu narodowego.
Następnym podniosłym momentem było honorowe wyróżnienie obecnych na pokazie weteranów za ich bohaterską służbę w amerykańskich siłach zbrojnych. Brawa i głośny aplauz widzów dodały tej wzruszającej chwili szczególnego znaczenia.
Nie sposób wymienić wszystkich atrakcji. Pokaz w Rockford przede wszystkim obejmował prezentacje różnych modeli samolotów, podziwianych w powietrzu oraz ekspozycję wybranych - na płycie lotniska. Każdemu podniebnemu popisowi towarzyszył rzeczowy komentarz o historii i danych technicznych maszyny.
Nie zabrakło też solowej akrobacji Tony’ego Kaziana, który wykonywał poszczególne ewolucje na zewnątrz lecącego samolotu. Muzyka i efekty specjalne dodawały mrożącym krew w żyłach popisom dramatyzmu.
Najbardziej oczekiwane przez publiczność były dwie główne atrakcje tegorocznego show. Pierwsza to prezentacja w powietrzu jedynego na świecie, amerykańskiego myśliwca F-22 Raptor, charakteryzującego się wysokimi właściwościami manewrowymi oraz szybkością w znaczeniu dwojakim: rozwijanej prędkości i uzyskiwania sprawności bojowej. Ten niezwykły samolot pokazywany jest zaledwie 20 razy w ciągu roku.
Punktem kulminacyjnym zamykającym lotniczy show była pierwsza od 2007 roku spektakularna prezentacja umiejętności pilotów US Navy Blue Angels.
Ich pokaz rozpoczął się potężnym hukiem rozgrzewających się silników, unoszącym się w powietrzu zapachem paliwa i wyraźnie odczuwalnym podmuchem powietrza.
Samoloty w różnych konfiguracjach wykonywały ewolucje świadczące o najwyższym poziomie wyszkolenia pilotów. Nadlatując z ogromną szybkością, z przeciwległych kierunków mijały się parami w jednym punkcie, przez co obserwujący ulegali iluzji, że widzą jeden samolot. Zwrotność, wykonywanie obrotów wokół własnej osi, lot w zwartym szyku i prezentacja osiąganej prędkości, zrobiły na wszystkich imponujące wrażenie.
Jola Plesiewicz
Zdjęcia: Dariusz Piłka
Reklama