Ewa Malcher
Po ponad 2 latach i wielu próbach ustalenia terminu przed sądem okręgowym powiatu Cook rozpoczęła się w czwartek rozprawa w sprawie śmierci Marka Bajsona, wieloletniego partnera polonijnej wokalistki jazzowej Grażyny Auguścik. Bajson zginął w marcu 2013 r. potrącony przez samochód niedaleko chicagowskiego lotniska O'Hare.
W pierwszym dniu mowy wygłosili prokurator i obrońcy oraz zeznawali policjanci, którzy zatrzymali 21-letnią sprawczynię wypadku. Sheryl Perry podejrzana o spowodowanie śmierci Bajsona wpłaciła 20 tys. dol. kaucji i odpowiada z wolnej stopy.
W sprawie powołano 4 świadków, w tym sanitariuszy, którzy przyjechali na miejsce wypadku. Ich zeznania mają się rozpocząć w piątek.
W czwartek na sali sądowej pojawiło się ok. 15 przedstawicieli chicagowskiej Polonii, by swoją obecnością zaakcentować wsparcie dla koncertującej w Polsce Grażyny Auguścik. Liczna obecność naszych rodaków może okazać się istotna w ostatecznym wyroku dla oskarżonej.
Rozprawa odbywa się w budynku sądowym przy 2650 S. California Ave. w Chicago. Rozpoczęła się o godz. 13.30. Weźmy w niej liczny udział, co może wpłynąć na wysokość wyroku. Przypuszcza się, że postępowanie sądowe może potrwać nawet kilka tygodni. Prokurator stanowy podobno chciałby zamknąć tę sprawę podczas swego urzędowania, które kończy się w lipcu br.
49-letni Marek Bajson zginął w marcu 2013 r. w okolicy 5800 North Mannheim Road. Został śmiertelnie potrącony przez samochód PT Cruiser prowadzony przez Sheryl Perry, która przez zaniedbanie policji odmówiła poddania się badaniu alkomatem na obecność alkoholu w organizmie. (ak)
