Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama
piątek, 29 listopada 2024 06:45
Reklama KD Market

Współpracownicy Niemcowa opublikowali jego raport o wojnie na Ukrainie



Opozycyjna Republikańska Partia Rosji-Partia Wolności Narodowej (RPR-Parnas) przedstawiła raport "Putin. Wojna", poświęcony konfliktowi na Ukrainie i stanowiący próbę oszacowania strat budżetu Rosji. Wg autorów na Ukrainie zginęło 220 rosyjskich żołnierzy.

Skomentowania dokumentu odmówił rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow. "Nie znam tego raportu, dlatego niczego nie mogę powiedzieć" - oświadczył, dodając, że nie wie, czy w ogóle będzie czytać ten dokument.

Inicjatorem zaprezentowanego we wtorek w Moskwie raportu był lider RPR-Parnas Borys Niemcow, zamordowany w lutym nieopodal Placu Czerwonego. Publikację tę opozycyjny polityk chciał przeciwstawić oficjalnej wersji wydarzeń na Ukrainie, zgodnie z którą Rosja nie brała i nie bierze w nich udziału. Niemcow pozostawił plan raportu, odręczne notatki i zebrane dokumenty.

Po jego tragicznej śmierci materiały do druku przygotował jego bliski przyjaciel, przywódca ruchu Solidarność Ilja Jaszyn. Nad publikacją pracowali też m.in. były wicepremier Alfred Koch i były wiceprezes Banku Rosji (centralnego banku Federacji Rosyjskiej) Siergiej Aleksaszenko.

"Naszym zadaniem jest opowiedzieć prawdę o ingerencji Kremla w ukraińską politykę" - oświadczyli autorzy we wstępie do 64-stronicowego raportu. Zauważyli, że po przyłączeniu Krymu do Rosji jej władze "zaczęły udzielać aktywnego politycznego, gospodarczego i kadrowego, a także bezpośredniego wojskowego poparcia separatystom" na wschodzie Ukrainy, w wyniku czego na ziemiach tych "rozpętała się prawdziwa wojna".

Zdaniem autorów Putin albo był pod natchnieniem sukcesu krymskiego i wierzył w gotowość rosyjskojęzycznych regionów Ukrainy do wejścia w skład FR, albo sprowokował konflikt dla wzmocnienia pozycji Rosji wobec Zachodu.

Autorzy dowodzą, że żołnierze sił zbrojnych FR uczestniczyli w konflikcie w Donbasie. W ich ocenie ofensywa armii ukraińskiej w sierpniu 2014 roku załamała się z powodu włączenia się do walk po stronie separatystów posiłków przybyłych z terytorium Rosji.

Jako dowód przytaczają wziętych do niewoli 24 sierpnia przez wojska ukraińskie na terytorium obwodu donieckiego 10 żołnierzy 331. pułku 98. dywizji wojsk powietrznodesantowych z Iwanowa. Przywołują też relację żołnierza 5. samodzielnej brygady pancernej z Ułan-Ude Dorżiego Batomunkujewa, który o swoim udziale w walkach na Ukrainie opowiedział niezależnej "Nowej Gaziecie".

Autorzy podają, że z danych zebranych przez Niemcowa wynika, iż na Ukrainie zginęło co najmniej 220 żołnierzy z Rosji. Według opozycyjnego polityka co najmniej 150 rosyjskich wojskowych zginęło w walkach w okolicach Iłowajska latem ubiegłego roku. Natomiast w walkach pod Debalcewe w styczniu-lutym br. śmierć poniosło 70 rosyjskich żołnierzy, w tym 17 spadochroniarzy z Iwanowa.

Do pracy nad raportem zainspirowali Niemcowa właśnie rodzice żołnierzy tej elitarnej jednostki, którzy skarżyli się, że nie mogą doprosić się w rosyjskim resorcie obrony obiecanych odszkodowań za poległych na Ukrainie synów.

Autorzy raportu przekazują, że przed wyjazdem do Donbasu rosyjscy żołnierze na żądanie swoich dowódców zwalniali się z sił zbrojnych i udawali na Ukrainę jako ochotnicy; w ten sposób ukrywano udział armii rosyjskiej w tej wojnie.

Ekonomista Aleksaszenko oszacował, że bezpośrednie wydatki z budżetu Rosji na wojnę na wschodzie Ukrainy - utrzymanie ochotników i rebeliantów, a także eksploatacja i naprawa sprzętu bojowego - wyniosły dotąd około 53 mld rubli (1,04 mld dolarów). Z kolei utrzymanie uchodźców z Ukrainy na terytorium FR pochłonęło 80 mld RUB (1,57 mld USD).

Na okładce raportu autorzy zamieścili odezwę Niemcowa do żołnierzy sił zbrojnych FR, w której ostrzegał on, że "wojna na Ukrainie jest przestępstwem, które nie ulega przedawnieniu".

55-letni Niemcow, zagorzały krytyk Putina, a zwłaszcza jego agresywnej polityki wobec Ukrainy, został zastrzelony 27 lutego późnym wieczorem przed murem Kremla. Został trafiony czterema pociskami; strzelano mu w plecy.

Niemcow był nie tylko jednym z przywódców RPR-Parnas, ale także z jej ramienia deputowanym do Dumy Obwodowej w Jarosławiu, 250 km na północny wschód od Moskwy. Wcześniej był współzałożycielem liberalnego ruchu Solidarność, który stawiał sobie za cel zjednoczenie demokratycznej opozycji.

Lider ruchu Solidarność Jaszyn nie ma wątpliwości, że zabójstwo to jest mordem politycznym i ma związek z raportem, w którym Niemcow zebrał dowody na udział sił zbrojnych Rosji w wojnie na Ukrainie.

Pod zarzutem zabójstwa opozycjonisty aresztowano Zaura Dadajewa, byłego zastępcę dowódcy batalionu w elitarnym pułku sił specjalnych "Północ", wchodzącego w skład stacjonującej na terytorium Czeczenii 46. samodzielnej brygady specnazu Wojsk Wewnętrznych MSW FR. Dadajew początkowo przyznał się do popełnienia tej zbrodni, jednak potem odwołał zeznania złożone po zatrzymaniu. Oświadczył, że był torturowany. W związku z zabójstwem aresztowano łącznie pięć osób, wszystkie pochodzą z Czeczenii. Jako główną wersję mordu rosyjski Komitet Śledczy rozpatruje zabójstwo na zlecenie.

Z Moskwy Jerzy Malczyk (PAP)

 

Zamieszczone na stronach internetowych portalu www.DziennikZwiazkowy.com materiały sygnowane skrótem „PAP” stanowią element Codziennego Serwisu Informacyjnego PAP, będącego bazą danych, którego producentem i wydawcą jest Polska Agencja Prasowa S.A. z siedzibą w Warszawie. Chronione są one przepisami ustawy z dnia 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych oraz ustawy z dnia 27 lipca 2001 r. o ochronie baz danych. Powyższe materiały wykorzystywane są przez Alliance Printers and Publishers na podstawie stosownej umowy licencyjnej. Jakiekolwiek ich wykorzystywanie przez użytkowników portalu, poza przewidzianymi przez przepisy prawa wyjątkami, w szczególności dozwolonym użytkiem osobistym, jest zabronione.
Więcej o autorze / autorach:
Podziel się
Oceń

ReklamaWaldemar Komendzinski
ReklamaDazzling Dentistry Inc; Małgorzata Radziszewski
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama