Niedzielny Super Bowl będzie pojedynkiem fascynującym, nie tylko dlatego, że zmierzą się dwa zespoły o walorach sobie przeciwstawnych. Znakomita ofensywa New Englad Patriots natrafi na jeszcze lepszą, nie przebierającą w środkach, defensywę Seattle Seahawks. Pojedynek będzie również ekscytujący z uwagi na trenerów prezentujących odmienne filozofie oraz rozgrywających, których różni nie tylko wiek.
Pate Carrolla, szkoleniowca Seahawks, zwolniono z New England Patriots po trzech latach pracy, mimo że miał dodatni bilans 27 zwycięstw i 21 porażek. Został wymieniony na Billa Bilichicka, mimo że ten w Cleveland Browns miał z kolei bilans ujemny 36:44. Robert Kraft, właściciel Patriots, przy tej zamianie udowodnił, że zmysł, który pozwolił mu odnieść sukces w biznesie, również w działalności sportowej go nie zawiódł. Chociaż jak sam później przyznał, decyzja o pozbyciu się Carrolla była jedną z trudniejszych w jego życiu.
Są w podobnym wieku. W żyłach obu płynie chorwacka krew. Obaj mają znakomity dorobek trenerski. Bilichick pięciokrotnie grał w Super Bowl, trzykrotnie go zdobywając. Carroll jest jednym z trzech trenerów w NFL, któremu udało się zdobyć Super Bowl i mistrzostwo uniwersyteckiej ligi NCAA z University of Southhern California „Trojans”.
Skorpiony, gepardy, wojenne strategie, myśli Einsteina...
Są jednak między nimi różnice wynikające z podejścia do treningu i przygotowań do najważniejszych batalii. Różnice zasadnicze rzucające światło na filozofię, strategię, sposób traktowania przeciwnika.
Futbolistom Seahawks sugeruje się oglądanie filmów kanału Animal Planet, ale widocznie one nie dają dostatecznej porcji adrenaliny, bo wielu z nich, za przyzwoleniem Carrolla i jego koordynatorów, chętniej ogląda na You Tube dziwaczne i nie do końca o dobrym smaku filmiki.
Jest tam zapaśnik, który próbuje uwolnić się z uścisku anakondy, atakujące skorpiony, piranie, walczące ze sobą dzikie psy. Filmiki z Bruce Lee są instrukcją jak używać rąk przeciwko przeciwnikom, ale lepsze pod tym względem są walczące kangury, podczas swoich bokserskich pojedynków.
Ulubionym filmikiem są sceny z gepardem w roli gównej. Obmyśla on strategię jak dopaść gazelę. "Uczą" się od drapieżnika skupienia, imponuje im prędkość z jaką dopada swoją ofiarę i energia z jaką ją pożera. To później przenoszą na boisko. Pełne skupienie, szybkość z jaką dopadają rywala i energia pozwalająca go powalić. Nic dziwnego, że produkcje te nie tylko wyzwalają dodatkowe pokłady adrenaliny, również rodzą agresję. Być może dlatego defensywa Seahawks nie tylko jest najlepsza w lidze, również najbardziej brutalnie traktująca swoich przeciwników.
Bill Bilichick jest fanatykiem historii wojska, wojen, bitewnych strategii. Tym próbuje zainteresować swoich podopiecznych, szczególnie wtedy, kiedy zbliża się jakaś rocznica lub święto. Każdy z nich doskonale wie czym się różni Veterans Day od Memorial Day. To dzięki niemu wielu futbolistów Patriots stało się miłośnikami historii.
W jego biurze aż roi się od książek o strategii wojennej. Pewnie w wolnych chwilach czyta je, analizuje i przenosi później na futbolowe batalie. Może to one przyczyniają się do tego, że stał się w NFL najlepszym strategiem, który potrafi zaskoczyć nawet wtedy, kiedy wydaje się, że już nie jest w stanie niczego nowego wymyślić.
Ale z zawodnikami rozmawia nie tylko o historii bitew i wojen. Jak grają w Chicago, prezentuje im sylwetkę George Halasa i wpływ jaki on miał na rozwój futbolu. Gdy jest w Green Bay opowiada o Curly Lambeau, założycielu Packers, ich zawodniku, legendarnym trenerze.
Ma cały zestaw cytatów słynnych wojennych strategów, którymi podczas przedmeczowych odpraw mobilizuje i pobudza do walki. Wśród nich nie brakuje również myśli... Alberta Einsteina.
Klasyczny i nieprzewidywalny
37 letni Tom Brady jest modelem klasycznego rozgrywającego. 190 cm wzrostu, stworzony do rzucania, biega tylko wtedy, kiedy dostaje przyzwolenie opatrzności. Perfekcyjnie ułożony o nienagannym wyglądzie. Mąż słynnej modelki Gisele Bundchen, która dla Bostończyka porzuciła Leonardo DiCaprio.
26 letni Russell Wilson jest przeciwieństwem rozgrywającego Patriots. Atletycznie zbudowany, 15 cm od niego niższy. Świetny biegacz. W ostatnim sezonie przebiegł prawie 850 jardów. 16 zespołów w NFL nie ma running back, którzy mogliby pochwalić się takim dorobkiem.
Jest mistrzem wyczuwania intencji przeciwnika w ostatnim momencie, przez co jest nieprzewidywalny. Potrafi celnie podać, ale też wybrać wariant „biegowy”, czym kompletnie zaskakuje rywali. W finale konferencji z Green Bay przez cały mecz grał koszmarnie, by w końcówce odnaleźć się, a w dogrywce dwoma bajecznymi podaniami zdruzgotać Packers.
W play off Brady ma 66 procent celności podań, Wilson 57. Rozgrywający Patriots jest też szybszy w oddaniu piłki. Robi to przeciętnie w ciągu 2. 4 sek. Wilson potrzebuje na to 3. 2. Stawia go to na pozycji najdłużej przytrzymującego piłkę w NFL.
Młodszy nie znaczy gorszy
Niedzielny Super Bowl będzie dla Toma Brady 236 meczem w NFL, dla Russella Wilsona 56. Jednak większe doświadczenie w Super Bowl w ostatnich latach nie miało większego znaczenia.
W 48 dotychczas rozegranych Super Bowl starsi i młodsi rozgrywający wygrywali po 24 razy. Ale od czasu, kiedy Tom Brady po raz pierwszy wystąpił w finałowej rozgrywce, tylko dwóch starszych udowodniło swoją wyższość nad młodszymi. Peyton Manning z Indianapolis Colts okazał się lepszy od Rexa Grossmana z Chicago Bears, a John Flacco z Baltimore Ravens od Colina Kaepernicka z San Francisco 49ers.
Brady wszystkie swoje Super Bowl wygrał, gdy był młodszy od Kurta Warnera z St Louis Rams, Jake Delhomme z Carolina Panthers i Donovana McNabb z Philadelphia Eagles. Gdy był starszy, to przegrywał. Dwukrotnie z Eli Manningiem z New York Giants.
Ben Roethilsburger zdobył Super Bowl kiedy był młodszy, ale gdy trafił na mającego mniej lat Aarona Rodgersa, przegrał.
W ubiegłym roku 12 lat młodszy Wilson rozgromił Peytona Manninga 43:8, co jest rekordem w historii Super Bowl. Nigdy wcześniej młodszy nie wygrał aż tak dużą różnicą punktów.
Nie wiadomo, czy Wilsonowi uda się to powtórzyć w niedzielę, w takich rozmiarach pewnie nie, ale dla tych, którzy wierzą w powtarzalność statystyk, jest to sugestia, kto może być niedzielnym triumfatorem.
Ale i sympatycy Patriots mają powód by podtrzymywać nadzieję. Tom Brady narzekał, że przez pięć dni dokuczało mu przeziębienie. Nie wiadomo, ile w tym jest prawdy, a ile propagandowego podciśnienia. Ponoś z tego faktu cieszył się ofensywny koordynator Patriots, twierdząc, że dzięki tej dolegliwości, jego rozgrywający większą uwagę poświęcił na oglądanie taśm i analizę gry Seahawks. Również kibice z Bostonu, jak dowiedzieli się, że ich idol leczył się wyłącznie czosnkiem, nie ukrywają zadowolenia. Zaoszczędził w ten sposób sporo sił witalnych, które będą mu potrzebne w niedzielę. Nie od dziś bowiem wiadomo, że jego piękna Gisele nie znosi zapachu „lekarstwa” jakim raczył się jej mąż i przez ostatnie dni trzymała się od niego z daleka.
Dariusz Cisowski
Reklama