Sporym zaskoczeniem dla fachowców jest skład półfinałowej pary mistrzostw świata piłkarzy ręcznych w Katarze, w której gospodarze zmierzą się w piątek w Lusajl z Polską. Podobnie myśli rozgrywający reprezentacji Mariusz Jurkiewicz.
- Mało kto by postawił przed mistrzostwami na taki półfinał, a jeśli by postawił, to by zarobił naprawdę niezłą kasę – powiedział jeden z bohaterów wygranego meczu ćwierćfinałowego z Chorwacją (24:22).
Zwycięstwo było możliwe głównie dzięki konsekwencji w grze podopiecznych trenera Michaela Bieglera.
- Nie spanikowaliśmy, nie zmienialiśmy taktyki, tylko graliśmy to, co było zaplanowane. To przyniosło efekt. Domagoj Duvnjak to wielki zawodnik, ale nie zawsze ma stuprocentową skuteczność. W końcówce wyłączyliśmy go z gry, wchodzili inni zawodnicy, którzy już nie mieli takich umiejętności i nie byli tak doświadczeni – przypomniał 32-letni rozgrywający Orlenu Wisły Płock.
Największymi walorami najbliższego przeciwnika są bramkarze. Ale żeby zajść tak daleko, potrzeba dobrej gry całego zespołu.
- Wielką zaletą Katarczyków są bramkarze i to nie tylko Danijel Saric, ale i Goran Stojanovic, który jak trzeba, to wchodzi na boisko i też muruje bramkę. To, że doszli do półfinału, to nie tylko ich zasługa. Mają świetnych strzelców z przodu, znakomitą obronę – agresywną i aktywną. Czasami bramkarz może mieć 50 procent obron, a zespół i tak przegrywa. Trzeba coś umieć, a nie liczyć tylko na to, że a nuż bramkarz nam coś złapie - ocenił.
Do sukcesu zespołu gospodarzy przyczyniła się również taktyka ułożona przez wybitnego hiszpańskiego fachowca Valero Riverę.- To ułożona drużyna, wiedzą co grać, widać poukładaną myśl trenerską Rivery. Każdy zna swoje miejsce. Niemcy, którzy przegrali z nią w ćwierćfinale, na pewno będą mieli sporo pretensji do sędziów, ale zazwyczaj tak się zachowuje ekipa, która odpada po tak wyrównanym meczu - dodał.
Polski zespół zazwyczaj na turnieju w Katarze niezbyt dobrze rozpoczynał spotkania i potem, z różnym skutkiem, musiał gonić rywali.
- Zawsze w planie mamy uzyskanie kilkubramkowej przewagi już na początku, ale rzadko to się udaje. Mam nadzieję, że w półfinale to się nie powtórzy. Ważne, żeby cały czas utrzymywać kontakt z przeciwnikiem. Tak jak to było m.in. w wygranych pojedynkach ze Szwecją i Chorwacją - wyjaśnił.
Jurkiewicz był zdziwiony tak liczną publicznością przybyłą z Polski aż tak daleko od kraju.
- Tu w Katarze byłem w szoku, kiedy zobaczyłem już na pierwszym meczu z Niemcami tylu kibiców w biało-czerwonych barwach. W Europie to było jakby normalne, tutaj, tyle kilometrów od domu, to robiło ogromne wrażenie. Wielkie dzięki za ich wsparcie – zakończył reprezentacyjny rozgrywający.
(PAP)
Reklama