Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
czwartek, 10 października 2024 16:30
Reklama KD Market

USA zredukowały personel swojej ambasady w Jemenie

USA zredukowały obsadę swojej ambasady w stolicy Jemenu, Sanie, z powodu politycznego chaosu, który skłonił do dymisji proamerykańskie władze tego kraju - poinformował amerykański Departament Stanu w czwartek (czasu miejscowego).

Ambasada jest nadal otwarta i będzie funkcjonowała bez zmian, choć przy zredukowanym personelu - przekazał proszący o anonimowość wysoki rangą przedstawiciel amerykańskiego resortu.

USA na bieżąco monitorują sytuację i oceniają pod względem bezpieczeństwa; obecnie nie przewiduje się zamknięcia placówki w Sanie - dodał.

Liczba pracowników jemeńskiej ambasady USA została zmniejszona po raz kolejny. Nie wiadomo, ilu pracowników opuściło placówkę, ani ilu w niej pozostało.

W czwartek prezydent Jemenu Abd ar-Rab Mansur al-Hadi, sojusznik USA w walce z lokalnym odgałęzieniem Al-Kaidy, oraz premier Chalid Bahah i jego rząd podali się do dymisji.

W Sanie od kilku dni dochodziło do starć między siłami rządowymi a rebeliantami z Huti, szyickiego ruchu, który oskarża Hadiego o autokratyczne rządy i od lat żąda autonomii dla będących jego ostoją obszarów na północy Jemenu. Huti od wtorku oblegali stolicę i pałac prezydencki; nie ma jasności, kto obecnie rzeczywiście pełni kontrolę nad krajem.

Jemen jest jednym z najuboższych państw arabskich i matecznikiem Al-Kaidy Półwyspu Arabskiego (AQAP). U jemeńskich wybrzeży przebiegają szlaki żeglugowe, którymi przewozi się znaczną część ropy naftowej eksportowanej przez Arabię Saudyjską i inne państwa regionu Zatoki Perskiej.

Liczący 25 milionów mieszkańców Jemen wciąż nie może odzyskać wewnętrznej stabilności po wieloletnich rządach dyktatorskiego prezydenta Alego Abd Allaha Salaha, obalonego w 2011 r. przez społeczną rewoltę.

Władze w Waszyngtonie obawiają się, że AQAP wykorzysta polityczny zamęt w Jemenie do wzmocnienia swojej pozycji i przeprowadzenia kolejnych ataków na zachodnie cele. AQAP przyznał się do niedawnych ataków terrorystycznych we Francji, w których zginęło 17 osób.

Zdaniem byłego przedstawiciela amerykańskiej administracji, przywołanego przez agencję Reutera, obecne wydarzenia w Jemenie na krótką metę "na pewno" doprowadzą do ograniczenia ataków dronów i operacji antyterrorystycznych prowadzonych przez USA w Jemenie za zgodą dotychczasowych władz. Jeśli Huti przejmą całkowicie rządy w kraju, jest nieuniknione, że zażądają całkowitego wstrzymania tych działań - ocenił rozmówca agencji.(PAP)

Na zdjęciu: Zablokowany wjazd do ambasady USA w Jemenie fot.Yahya Arhab/PAP/EPA



Zamieszczone na stronach internetowych portalu www.DziennikZwiazkowy.com materiały sygnowane skrótem „PAP” stanowią element Codziennego Serwisu Informacyjnego PAP, będącego bazą danych, którego producentem i wydawcą jest Polska Agencja Prasowa S.A. z siedzibą w Warszawie. Chronione są one przepisami ustawy z dnia 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych oraz ustawy z dnia 27 lipca 2001 r. o ochronie baz danych. Powyższe materiały wykorzystywane są przez Alliance Printers and Publishers na podstawie stosownej umowy licencyjnej. Jakiekolwiek ich wykorzystywanie przez użytkowników portalu, poza przewidzianymi przez przepisy prawa wyjątkami, w szczególności dozwolonym użytkiem osobistym, jest zabronione.

Podziel się
Oceń

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama