Reklama
W wypadkach, do których doszło w wyniku usterek w samochodach marki Toyota, od 2000 roku zginąć mogło nawet 34 osoby. Takie informacje przedstawił rząd USA w oparciu o skargi, jakie do tej pory wpłynęły od amerykańskich właścicieli japońskich samochodów.
W ciągu ostatnich trzech tygodni do Krajowej Administracji ds. Bezpieczeństwa Autostrad (NHTSA) wpłynęły skargi, według których usterki w Toyotach doprowadziły do śmierci 13-tu osób w latach 2005-2010. Wcześniej, w okresie pomiędzy 2000 i 2009, w dziewięciu wypadkach zginąć miało 21 osób. Dochodzenia we wszystkich tych sprawach nie zostały zakończone.
W skargach za powód wypadków podaje się nagłe przyspieszenie samochodu i niemożność zatrzymania go przez kierowcę. NHTSA podkreśla, że ostatnim czasie agencja zasypana została różnego rodzaju skargami od użytkowników. Ma to zapewne związek z wycofaniem z użytku przez japoński koncern milionów samochodów.
Koncern Toyota tzw. akcją przywoławczą objął do tej pory 8,5 miliona wyprodukowanych przez siebie samochodów. Firma przyznała, że ma problemy z blokującym się pedałem gazu.
IN (Reuters, msnbc)