To był momentami szalony mecz - powiedział o pojedynku Polska - Rosja piłkarzy ręcznych był bramkarz reprezentacji Polski Ryszard Skutnik. Jego zdaniem, zwycięstwo biało-czerwonych to efekt przyspieszenia rozgrywania przez nich piłki w ostatnich 10 minutach.
Polska wygrała z Rosją 26:25 w swoim trzecim meczu grupy D mistrzostw świata piłkarzy ręcznych, które są rozgrywane w Katarze. W piątek biało-czerwoni ulegli Niemcom 26:29, a w niedzielę pokonali Argentynę 24:23.
- Pierwsze 50 minut, to zbyt wolna gra naszych reprezentantów. Za dużo było pchania piłek do środka i często kończyło się to stratami. W końcówce, kiedy przegrywaliśmy dwiema bramkami, nasi zawodnicy na szczęście przyspieszyli rozgrywanie piłki i stworzyli dogodne pozycje do zdobywania bramek - powiedział tarnowianin.
Jego zdaniem wtorkowy pojedynek był momentami szalonym.
- Obie drużyny popełniały sporo prostych błędów technicznych, w końcówce jednak zdecydowanie mniej Polacy. Udało się w pełni wprowadzenie w drugiej części gry Karola Bieleckiego. Rozpoczął może nie najlepiej, ale potem zdobywał ważne bramki. Sławek Szmal bronił zaledwie 11 minut, ale trzy jego interwencje były światowej klasy i przesądziły o wygranej - uważa szkoleniowiec ekstraklasowej drużyny piłkarzy ręcznych, Azotów Puławy.
- Mam także małą prywatną satysfakcję. Prowadząc młodzieżową reprezentację Polski pracowałem właśnie z takimi zawodnikami jak Szmal, Bielecki, Mariusz Jurkiewicz i Adam Wiśniewski. Teraz oni decydują o obliczu naszej dorosłej reprezentacji - powiedział Skutnik.
Nie przeszkadza mu, że polscy szczypiorniści znowu zafundowali swoim kibicom nerwowe widowisko: - Zawodnikom chwała za ogromną determinację i wolę walki. Wygrali znów różnicą jednej bramki, ale niech w ten sposób wygrywają kolejne mecze, także ten o złoto - podsumował.
(PAP)
Reklama