Rafał Sonik został zwycięzcą 37. Rajdu Dakar w kategorii quadów, a Krzysztof Hołowczyc z francuskim pilotem Xavierem Panserim zajęli trzecie miejsce w gronie kierowców samochodów. Dwutygodniowa rywalizacja zakończyła się w sobotę w Buenos Aires.
Ze stolicy Argentyny 4 stycznia wystartowało 665 zawodników z 53 krajów w 406 pojazdach (na metę powróciło tylko 216). Jedynym Polakiem wśród 45 quadowców był Sonik, a do Buenos Aires dojechało zaledwie 18.
48-letni krakowianin w klasyfikacji generalnej o prawie 2 godziny i 55 minut wyprzedził Argentyńczyka Jeremiasa Feriolego i o trzy godziny 43 minuty Boliwijczyka Waltera Nosiglię. Na podium tej imprezy stanął po raz czwarty. Rok temu był drugi, a w 2009 i 2013 - trzeci. Trzykrotnie zdobywał Puchar Świata FIM w cross-country (2010, 2013, 2014).
Życiowy sukces odniósł Daniel Domaszewski, plasując się na szóstej pozycji. Jego ojciec urodził się w Polsce, a matka w Wielkiej Brytanii. Do Argentyny rodzina wyemigrowała w 1949 roku. - Ja urodziłem się w Buenos Aires, ale od 1996 roku mieszkam w Miami na Florydzie. Polskę odwiedziłem raz, w 2010 roku, razem z grupą znajomych - wspomniał.
W gronie 137 załóg samochodowych (metę osiągnęło jedynie 68) było sześciu Polaków. Oprócz Hołowczyca - Marek Dąbrowski z Brytyjczykiem Markiem Powellem (23. lokata), Piotr Beaupre z Jackiem Lisickim (33.) oraz Adam Małysz z Rafałem Martonem, którzy musieli zakończyć rajd już na drugim etapie, po tym jak ich SMG Buggy doszczętnie spłonęło.
Pilotem Dąbrowskiego miał być Jacek Czachor, który nie przyleciał do Argentyny z powodu śmierci syna. W ostatniej chwili zastąpił go kierowca cross-country Powell.
W tym roku Hołowczyc wystartował w tej imprezie po raz dziesiąty. - W 2009 również zaczynaliśmy w stolicy Argentyny i była to udana dla mnie impreza, gdyż uplasowałem się na piątej pozycji. Powtórzyłem ją dwa lata później, a w styczniu 2014 roku zająłem szóstą pozycję - wspomniał 52-letni olsztynianin.
Lecąc w grudniu do Ameryki Południowej powiedział PAP: "Od lat mam jedno stałe marzenie – stanąć na podium. Środkowe miejsce byłoby najlepsze, ale nie pogardzę i tym z prawej, i tym z lewej strony. W rajdzie, tak jak w życiu, ważne jest też szczęście. Chciałbym, aby mi towarzyszyło na całej trasie, żebym nie miał żadnych przygód".
Tym razem obyło się bez większych przygód i wypadków. Najpoważniejszy miał w styczniu 2013 roku, kiedy to z połamanymi żebrami i urazem kręgosłupa trafił do szpitala po wypadku na trasie trzeciego etapu. Po rehabilitacji wrócił do rywalizacji i w listopadzie zdobył Puchar Świata w cross country - najwyższe trofeum w tej dyscyplinie sportu samochodowego.
Triumfował po raz drugi w karierze Nasser al-Attiyah, który nie tylko jest kierowcą. Olimpijczyk z Kataru zdobył w Londynie (2012) brązowy medal igrzysk w konkurencji skeet (strzelanie do rzutków). Szansę na podobny sukces miał już w 2004 roku w Atenach, ale przegrał dodatkową rundę z Kubańczykiem i zajął czwarte miejsce.
Najliczniejszą grupę stanowili motocykliści. W gronie 161 (do mety dojechała połowa) było pięciu Polaków. Warszawiak Jakub Przygoński ukończył rywalizację na 18. pozycji. Wycofali się po awariach lublinianin Jakub Piątek i mieszkający w Londynie Maciej Berdysz. Natomiast krakowianin Paweł Stasiaczek podjął taką decyzję po zgonie przyjaciela Michała Hernika, który zmarł wskutek przegrzania organizmu i odwodnienia na trasie trzeciego etapu.
Piąte zwycięstwo w Rajdzie Dakar odniósł Hiszpan Marc Coma. Pecha miał jeden z wielkich fawortów, jego rodak Joan Barreda, który po siedmiu etapach był liderem, mając 6,5 minuty przewagi nad Comą. Jednak ósmy odcinek zakończył ze złamaną kierownicą, a ponieważ był on w formule maratońskiej, nie mógł skorzystać z pomocy serwisu i poniósł spore straty czasowe. W efekcie - 17. lokata w końcowej klasyfikacji. Z trudami imprezy świetnie poradziła sobie hiszpańska motocyklistka Laia Sanz, plasując się na dziewiątej pozycji.
W klasie ciężarówek (wystartowały 63, na mecie 51) Jarosław Kazberuk (także trener judo) i Robin Szustkowski, wspomagani przez Czecha Filipa Skrobanka, zajęli 19. miejsce. To najlepsza lokata od 2003 roku, kiedy Kazberuk z Niemcem Klausem Bauerle byli 16. załogą.
Na dziewiątej pozycji sklasyfikowany został polsko-holendersko-belgijski team z Dariuszem Rodewaldem. W 2012 roku na mecie w stolicy Peru Limie stanęli na najwyższym stopniu podium.
- Bliżej zainteresowano się wtedy moją osobą, gdy trzymałem polską flagę. Wówczas na listach startowych byłem przedstawiany jako zawodnik holenderski. Zawiniła moja licencja rajdowa, uzyskana w tym kraju. Ale nie zmieniłem obywatelstwa i teraz dopilnowałem, aby przy moim nazwisku było słowo Polska - powiedział urodzony w Lublińcu mechanik.
Wielki sukces odnieśli jadący Kamazami Rosjanie, zajmując na podium wszystkie miejsca. Na najwyższym stopniu stanęli Airat Mardiejew, Ajdar Bieliajew i Dmitrij Swicunow.
Trasa Rajdu Dakar 2015, długości ponad dziewięciu tysięcy kilometrów, przebiegała przez terytoria trzech państw: Argentyny, Boliwii i Chile. Zawodnicy wystartowali 4 stycznia z Buenos Aires. Po sześciu dniach dotarli do najbardziej wysuniętego na północ punktu trasy – Iquique w Chile. Stamtąd ruszyli do Boliwii, gdzie ścigali się na solnym płaskowyżu położonym na wysokości powyżej 3,5 tysiąca m n.p.m.. Potem powrócili na terytorium Chile, by przebić się przez pasmo Andów z powrotem do Argentyny. Do mety dojechało tylko 53 procent kierowców i załóg.
(PAP)
Reklama