Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
sobota, 28 września 2024 22:30
Reklama KD Market
Reklama

Europosłowie uczcili pamięć ofiar zamachów we Francji

Parlament Europejski uczcił w poniedziałek w Strasburgu minutą ciszy pamięć siedemnastu ofiar zamachów we Francji. Ci ludzie zginęli, bo bronili tego, czego nie chcą fanatycy: satyry i wolności słowa - powiedział szef PE Martin Schulz.

"To były ataki przeciw nam wszystkim, dlatego musimy zareagować. (...) Nie możemy pozwolić, by to podważyło nasze wartości: wolność prasy, wolność słowa, wzajemny szacunek" - oświadczył Schulz, który odczytał głośno nazwiska dwunastu ofiar środowego zamachu na redakcję tygodnika satyrycznego "Charlie Hebdo" oraz zabitych w kolejnych dniach w Paryżu przez terrorystę Amedy Coulibaly'ego policjantki i czterech zakładników, przetrzymywanych w sklepie żydowskim.

Wielu eurodeputowanych przyszło na salę plenarną z czarnymi tabliczkami z napisem "Je suis Charlie" ("Jestem Charlie").

"Nie chcemy, by prasa dokonywała autocenzury, nie chcielibyśmy też, by Żydzi we Francji i w Europie czuli się zagrożeni. Nie może być też tak, aby obawiano się i stygmatyzowano wszystkich muzułmanów. Jeśli tak by się stało, to górą byliby terroryści" - powiedział Schulz. Dodał, że właściwą odpowiedzią na terroryzm jest więcej demokracji i więcej tolerancji.

Francuski chadek Alain Lamassoure mówił, że zorganizowana po zamachach niedzielna manifestacja przeciwko terroryzmowi w Paryżu była przykładem poparcia dla wartości i wyrazem sprzeciwu wobec nienawiści. "Musimy zdecydowanie wesprzeć wczorajszy krzyk braterstwa" - podkreślił Lamassoure. Z kolei francuska socjalistka Pervenche Beres zaproponowała, by redakcji tygodnika "Charlie Hebdo" przyznać Nagrodę Sacharowa, nadawaną przez Parlament Europejski za obronę praw człowieka.

Liderka francuskiego skrajnie prawicowego Frontu Narodowego Marine Le Pen podziękowała za wyrazy solidarności z Francuzami, ale jednocześnie wykorzystała swoje wystąpienie do skrytykowania Unii Europejskiej. "Czy Europa potrafi nas chronić przed zagrożeniem ze strony fundamentalizmu islamskiego? Czy otwarcie krajowych granic to dobra droga, by kontrolować przepływ fundamentalistów? Czy to nie polityka zaciskania pasa ograniczyła nasze możliwości wywiadowcze, możliwości walki i obrony? Ja uważam, że należy pozwolić narodom się bronić" - powiedziała.

Europoseł brytyjskiej Partii Niepodległości Zjednoczonego Królestwa Nigel Farage uznał z kolei, że kraje UE ponoszą część winy za to, co się wydarzyło. "Musimy uczciwie przyznać, że nasze decyzje polityczne częściowo doprowadziły do tego, co się stało. Wystarczy spojrzeć na naszą politykę zagraniczną: od Afganistanu, poprzez Irak, Libię i Syrię (...) Rozpętaliśmy resentymenty wśród społeczności muzułmańskiej" - powiedział. Skrytykował też "politykę masowej imigracji", której skala nie dała nowym społecznościom szans na integrację.

Ze Strasburga Anna Widzyk (PAP)

Na zdjęciu: Minuta ciszy w parlamencie europejskim fot.Olivier Hoslet/EPA



Zamieszczone na stronach internetowych portalu www.DziennikZwiazkowy.com materiały sygnowane skrótem „PAP” stanowią element Codziennego Serwisu Informacyjnego PAP, będącego bazą danych, którego producentem i wydawcą jest Polska Agencja Prasowa S.A. z siedzibą w Warszawie. Chronione są one przepisami ustawy z dnia 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych oraz ustawy z dnia 27 lipca 2001 r. o ochronie baz danych. Powyższe materiały wykorzystywane są przez Alliance Printers and Publishers na podstawie stosownej umowy licencyjnej. Jakiekolwiek ich wykorzystywanie przez użytkowników portalu, poza przewidzianymi przez przepisy prawa wyjątkami, w szczególności dozwolonym użytkiem osobistym, jest zabronione.

Podziel się
Oceń

Reklama
Reklama
Reklama