Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
sobota, 28 września 2024 12:18
Reklama KD Market
Reklama

1000. wygrany mecz Federera



Najwyżej rozstawiony Roger Federer pokonał Kanadyjczyka Milosa Raonica 6:4, 6:7 (2-7), 6:4 w finale turnieju ATP Tour na twardych kortach w Brisbane (suma nagród 494 tys. dolarów). Szwajcar wygrał 1000. mecz i 83. turniej w karierze.

Dotychczas tylko dwóch zawodników w liczonej od 1968 roku Open Erze mogło się pochwalić wygraniem co najmniej 1000 spotkań - Jimmy Connors i Ivan Lendl.

33-letni Szwajcar, triumfator 17 turniejów wielkoszlemowych i wicelider rankingu ATP, z młodszym o dziewięć lat Raonicem (8. ATP) wygrał po raz ósmy. Goryczy porażki doznał tylko raz.

Na konferencji prasowej po zakończeniu finałowego meczu Federer był wyraźnie wzruszony.

- To zupełnie inne emocje niż po zwycięstwie w jakimkolwiek innym pojedynku. Nigdy o tym nie myślałem, czy wygrałem po raz 500. czy 800., te liczby nic dla mnie nie znaczyły. Ale z jakiegoś powodu ten tysiąc jest dla mnie bardzo ważny, bo to ogromna liczba. Samo liczenie do tysiąca zajęłoby wiele czasu - powiedział Szwajcar.

Raonic był bliski opóźnienia jubileuszu rywala, kiedy pozbierał się po przegranym secie, by triumfować w drugim po tie-breaku.

- Zwycięstwo w takich okolicznościach - po trudnym, nerwowym meczu ze znakomitym rywalem - chyba smakuje jeszcze lepiej. To ważne, że zdołałem wyjść z takiego starcia górą, niż gdyby się skończyło na przykład 6:4, 6:4 - a na to się przez chwilę zanosiło - podkreślił Federer.

Rekordzistą pod względem liczby zwycięstw w pojedynkach ATP jest Connors, który odniósł ich 1253. Szwajcar zaprzeczył, jakoby jego celem było poprawienie tego wyniku.

- Nigdy nawet o tym nie pomyślałem. Wątpię, że to się kiedykolwiek wydarzy, ale... nigdy nic nie wiadomo - zakończył Federer, który ostatni triumf w turnieju wielkoszlemowym odniósł na kortach Wimbledonu w 2012 roku.

Na 1/8 finału rywalizację w Brisbane zakończył Łukasz Kubot. W deblu lubinianin, w parze z Francuzem Jeremym Chardym, został wyeliminowany w meczu otwarcia. Rundę dalej dotarł zaś rozstawiony z numerem trzecim polsko-szwedzki duet Marcin Matkowski-Robert Lindstedt.

(PAP)

Podziel się
Oceń

Reklama
Reklama
Reklama