Dziesięcioro Amerykanów, którzy oskarżeni zostali na Haiti o uprowadzenie ponad 30 dzieci, powinno zostać zwolnionych z aresztu, ale dochodzenie w tej sprawie będzie nadal kontynuowane – taką decyzje podjął haitański sędzia, który w czwartek rozpatrywał sprawę. Sędzia Bernard Saint-Vil ma ostateczne słowa co do dalszych losów Amerykanów z Idaho.
Prokurator generalny otrzymał prawo zgłoszenia odwołania od dzisiejszej decyzji. Na razie nie wiadomo kiedy Amerykanie zostaną wypuszczeni na wolność. Sędzia nie sprecyzował także, czy członkowie kościoła baptystycznego będą mogli opuścić wyspę i powrócić do Stanów Zjednoczonych.
Sędzia Saint-Vil osobiście rozmawiał w czwartek z rodzicami dzieci, które Amerykanie pod koniec stycznia chcieli zabrać na Dominikanę, tłumacząc, że tam haitańskie sieroty czeka lepsze życie. Misjonarze nie na wywiezienie dzieci za granicę nie uzyskali jednak formalnej zgody haitańskiego rządu. Potem okazało się, że niektóre z dzieci nie są wcale sierotami. Ich rodzice oddali je pod opiekę Amerykanom i zgodzili się na ich wyjazd.
„ PO wysłuchaniu tego co mają do powiedzenia rodzice dzieci, dostrzegam możliwość wypuszczeni na wolność 10 Amerykanów. Moim zaleceniem jest wypuszczenie ich na wolność” – powiedział sędzia.
Amerykanie zostali zatrzymani 29 stycznia, kiedy próbowali przewieźć przez granicę 33 dzieci w wieku od 2 miesięcy do 12 lat. W ubiegłym tygodniu prokurator generalny oskarżył ich o próbę porwania, co zagrożone jest karą 15 lat więzienia.
IN (AP)
Redakcja
