Ponad dwustu strażaków walczyło z potężnym pożarem, jaki w piątek po południu wybuchł przy skrzyżowaniu ulic Peterson i Lincoln, w północnej części Chicago. Płomienie, doszczętnie strawiły kilka sklepów. Nie ma informacji o rannych. Z powodu zamknietych ulic ruch w okolicy przez kilka godzin był sparaliżowany.
Straż pożarna wezwanie do pożaru otrzymała, krótko przed godziną 16. Kiedy na miejsce przybyli strażacy płomienie mierzące kilka metrów wysokości całkowicie zajmowały sklep meblowy, salony kosmetyczne i optyczny oraz sklep z materacami. Właścicielom i klientom udało się opuścić budynek bez obrażeń.
Na miejsce wezwano kilkanaście wozów strażackich i ponad dwustu strażaków.
Ogień udało się opanować około godziny 18. Na razie nie jest znana przyczyna pożaru. Według relacji świadków ogień pojawił się na dachu, w ciągu ostatnich kilku dni prowadzone prace remontowe.
Ulice Peterson i Lincoln - w promilu blisko mili – zostały zamknięte co sparaliżowało ruch w okolicy i doprowadziło do powstania potężnych korków.
W wyniku pożaru uszkodzona została także sieć energetyczna. Bez prądu jest blisko tysiąc okolicznych mieszkańców.
mp
Reklama