Zastosowany w Nowym Jorku nowy system oceniania wykazał, że 70 proc. uczniów nie zdało nowych testów zarówno w szkołach publicznych, jak i czarterowyych. Problem polega jednak na tym, że to nowy system przyczynia się do porażki uczniów. Diane Ravitch (zajmująca się historią amerykańskiej edukacji) stwierdza, że nowe testy nie tylko podnoszą poprzeczkę, ale łączą rezultaty z zupełnie nieodpowiednim wzorcem. Wyniki nowych testów są równoważne tym, jakie na poziomie krajowym mogłoby osiągnąć zaledwie 3 do 8 proc. uczniów.
Inne wskaźniki zastosowane w Indianie, Luizjanie, Teksasie i na Florydzie spowodowały konieczność nałożenia na szkoły systemu oceniania od A do F. Problemy pojawiły się z chwilą, gdy pod wpływem polityków zaczęto zmieniać i manipulować wynikami testów. Do tej pory nie znaleziono osób odpowiedzialnych za ten skandal.
Gdzie jest więc odpowiedzialność? Skandale wyszły na światło dzienne dzięki raportom śledczym ujawnionym przez media. Istnieje potrzeba większej kontroli nad nowymi testami i wzorcami oraz większej odpowiedzialności za ich wyniki. Tymczasem nic takiego się nie znalazło w ustawie, która zatwierdziła wprowadzenie testów. Kto na tym ucierpi? Ucierpią na tym szkoły publiczne, gdyż wzorce testów są nierealne. Ucierpią uczniowie, bowiem taki system oceniania spowoduje zamykanie szkół publicznych.
Ujawnione w tym roku badania Stanford University przeprowadzone w 27 stanach wykazują, że w 25 proc. szkół czarterowych osiągane są lepsze wyniki nauczania niż w szkołach publicznych. Z drugiej strony, raport ostrzega, iż 75 proc. szkół czarterowych notuje gorsze rezultaty niż szkoły publiczne.
Większość pieniędzy powiązanych z prywatnymi szkołami czarterowymi otrzymali kandydaci republikańscy, którzy uznali korporacyjne szkoły czarterowe za główny składnik poprawy poziomu edukacji publicznej. Warto przy tym zauważyć, że w ostatnich latach za zwiększeniem liczby korporacyjnych szkół czarterowyych głosowali wszyscy republikańscy ustawodawcy w Legislaturach Karoliny Płd., Missouri, Indiany, Teksasu i Michigan.
Z naszego systemu szkolnictwa należy usunąć politykę, a odpowiedzialność za jej stan powinni wziąć na swe barki nauczyciele, a nie politycy!
Steve H. Tokarski,
wydawca