Dotychczas ustalono, że Thomas pojechał z synem z niespodziewaną wizytą do przyjaciela w Prescott Valley w Arizonie. Weszli niezauważeni. Przyjaciel najprawdopodobniej już spał. Ze snu wyrwał go odgłos strzału.
Okazało się, że chłopiec znalazł rewolwer, spytal ojca, co to jest i pociągnął za cyngiel. Justin Thomas zginął na miejscu.
"Właściciela domu w żadnym wypadku nie można winić. Mieszka sam, nie ma dzieci i nie spodziewał się gości, nie miał zatem powodu do ukrywania broni" – powiedział sierżant Brandon Bonney.
Sprawa ta ponownie podniosła temat odpowiedzialności za broń. Larry Kolontar właściciel strzelnicy w Des Moines w Iowa uważa, że bez względu na to, czy w domu są dzieci, czy nie, broń powinna pozostawać w zamknięciu.
Jest to dobry argument pod warunkiem, że broń jest używana wyłącznie w celach sportowych. Tymczasem zwolennicy broni traktują ją głównie jako narzędzie samoobrony. W takim wypadku trzymanie broni pod kluczem nie ma większego sensu. Broń powinna jednak znajdować się w zasięgu ręki. Nie może być pozostawiona byle gdzie, szczególnie w otwartym domu, gdzie każdy może wejść, tak jak wszedł Thomas ze swoim synem.
(eg)