Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
sobota, 5 października 2024 10:19
Reklama KD Market

Zaduszki Jazzowe przyjaciół Krakowa



Przyjaciele Krakowa po raz czternasty zjawili się na koncercie, który z nazwy i tradycji poświęcony jest w listopadzie pamięci odeszłych muzyków jazzowych. W tym roku organizatorzy, czyli Towarzystwo Przyjaciół Krakowa, przenieśli imprezę z tradycyjnego Teatru Chopina w równie życzliwe i przyjazne progi Copernicus Center, co zaawocowało nową wartością. Przede wszystkim przestrzeni. Duża sala Copernicusa została zamknięta, natomiast dwie sceny, zbudowane w korytarzu i w nowej kameralnej salce Anexu, świetnie współgrały z potrzebami kameralności i bliskości z jazzmenami.


 


A zespoły zaproszone w tym roku zaiste imponowały indywidualnościami, poczynając od naszego bardzo polonijnego Antykwariatu do znakomitości jazzowej Chicago, jaką jest Maggie Brown. Prezentowana muzyka usatysfakcjonowała każdy gust. Był jazz tradycyjny i awangardowy, w rytmach brazylijskich i słowiańskich. Zespoły występowały symultanicznie i pojedynczo, można było wybierać oraz przemieszczać się, jak to na tych krakowsko-chicagowskich Zaduszkach bywa. Chociaż przeważała wersja koncertowa.


 


Kilka słów o wykonawcach. Maggie Brown, córka znanego autora piosenek społeczno-politycznych, poszła w ślady ojca i bezkompromisowo krytykuje politykę antymurzyńską.Od dwudziestu lat prezentuje na scenach amerykańskich i europejskich swój ni to koncert, ni monolog czy wykład o afroamerykańskiej muzyce "Legacy: Our Wealth in Music". Na Zaduszkach zaprezentowała kilka utworów z programu, rozgrzewając widzów elektryzującą  osobowością i dużej skali głosem.


 


Corey Wilkes, znakomity wirtuoz trąbki, dobrze znany w chicagowskich kręgach muzycznych, od początku 2000 roku grywał ze znakomitymi grupami, między innymi z Art Ensemble of Chicago, kultowym zespołem awangardowego jazzu. Polska publiczność po raz pierwszy miała okazję podziwiać jego nietuzinkowe umiejętności.


 


O perfekcji Jarosława Łukomskiego, jednego z najlepszych polonijnych perkusistów, można było się przekonać, gdy w ostatniej chwili zastąpił nieobecnego perkusistę zespołu Maggie Brown.


 


Luciano Antonio, Brazylijczyk, już kolejny raz wziął udział w Zaduszkach i precyzyjną, jak zawsze, grą na gitarze wprowadził słuchaczy w latynoskie klimaty.


 


Bardzo znany w chicagowsko-polonijnym świecie, również gitarzysta, Maciej Barabasz bierze udział w Zaduszkach od początku. Tym razem wystąpił w duecie z Chrisem Boberem. Dwie gitary zabrzmiały własnymi kompozycjami jazzmanów, w specyficznym rytmie i barwie.


 


O Antykwariacie na łamach Dziennika Związkowego pisała niedawno Alicja Otap: "Jakby na przekór własnemu imieniu grupa Antykwariat Quintet tworzy i wykonuje jazz nowoczesny, trudniejszy w kreowaniu od tradycyjnego, inspirowany różnymi nurtami muzycznymi, między innymi rockiem, new age, bluesem i soul. Prezentuje słuchaczom własne kompozycje. Posiada charakterystyczne, oryginalne brzmienie i dostarcza swoim fanom niezapomnianych doznań artystycznych". Można dodać, że istnieje jako Antykwariat Quintet od 2006 roku i grupuje tak znakomitych muzyków jak: Sławomir Bielawiec (klawisze), Mieczysław Wolny (flet), Jan Zieńko (gitara), Andrzej Grzelak (gitara basowa), a w Copernicusie za perkusją zasiadł wspomniany już Jarek Łukomski.


 


Prawdziwą niespodzianką Zaduszek okazał się wykładowca na Wydziale Literatury Amerykańskiej w Columbia College, pisarz i poeta, publikowany w wielu magazynach na terenie Stanów, George Bailey. Okazał się znakomitym gitarzystą i wokalistą zespołu Ring Shout Jazz Band, którego gwiazdą jest śpiewająca Marsha Spight. Ten właśnie zespół reprezentował tradycyjny jazz, a jego interpretacja utworu “Summertime” na długo pozostanie w uszach słuchaczy.


 


Wystąpiły też zespoły: BlueHour Boba Denty, Kick the Cat Vijaya Tellis Nayaka, The Bridges Band i Doug Rosenberg Band. Każdy z nich w swoim niepowtarzalnym stylu.


 


Imprezę prowadził z wrodzonym ciepłem i wdziękiem Krzysztof Arsenowicz, nad całością czuwały wiceprezeski Towarzystwa Barbara Rybińska i Danuta Parchin, a reszta członków zarządu dwoiła się i troiła przy rozlicznych obowiązkach gospodarzy.


 


Nie zabrakło tradycyjnego chleba ze smalcem, pączków, no i barów, w których serwowano napoje rozgrzewające. Copernicus Center okazał się znakomitym miejscem, a dyrektor Jan Wojciechowski serdecznie zapraszał na przyszłoroczne świętowanie muzycznych zaduszek.


 


Teraz czekają nas Międzynarodowe Zaduszki Jazzowe w Chopin Theatre, więc imprez i powodów do spotkań tej jesieni nam nie zabraknie.


 


Tekst i zdjęcia:


Bożena Jankowska


 



Podziel się
Oceń

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama