Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
sobota, 28 września 2024 00:22
Reklama KD Market
Reklama

Finał konkursu "Myśląc o moim ojcu"



Pisać o bliskich nie jest łatwo.


 


Zwłaszcza o własnym ojcu. Matka to jest mama, a ojciec to skomplikowane często emocje czy relacje. Jak przedstawić jego postać prawdziwie, bez retuszu, sentymentalizmu, patosu?


 


Myślę, że w szkicowaniu takiego portretu najważniejsza jest szczerość.


 


Taki właśnie osobisty, bezpośredni ton dominował w pracach nadesłanych na konkurs „Myśląc o moim ojcu”,  zorganizowany przez Grupę 114 Związku Polek w Ameryce.


 


I to chyba najcenniejsza wartość tego konkursu. Właśnie to, że zachęcił, zainspirował tak wiele osób do refleksji, głębszego spojrzenia, próby wyrażenia tego, o czym na co dzień raczej nie mówimy.


 


A także do poszukiwania własnej, adekwatnej formy literackiej.


 


Były prace w formie wiersza, eseju, wspomnienia, nawet krótkiego opowiadania. Niektóre zaskakująco dojrzałe i oryginalne.


 


Autorzy pisali o ojcach bohaterach wojennych i bohaterach dnia codziennego. O ojcach, którzy przedwcześnie umierali, i o tych, którzy odchodzili, opuszczali swoje rodziny.


 


O ojcu w kolorach tęczy i ojcu w internecie.


 


O tym, jak często się mijamy, nie potrafimy wyrazić prawdziwych uczuć. I o tym, że na prawdziwe spotkanie nigdy nie jest za późno.


 


A przede wszystkim o tym, jak ważną rolę ojciec odgrywa w naszym życiu. Jak istotna jest nie tylko jego miłość, ale to, jakim jest człowiekiem, co ma nam do przekazania.


 


Wszystkie prace przeczytałam z zainteresowaniem, niekiedy zaintrygowana i poruszona. Wraz z pozostałymi jurorkami konkursu,  Barbarą Ciepielą i Haliną Wiśniewską, jednomyślnie wybrałyśmy te najlepsze. 


 


A oto laureaci:


 


Pierwsza nagroda ($300) – Maria Pawlik.


 


Druga nagroda ($200) – Marcin Niemczewski.


 


Trzecia nagroda ($100) –  Mateusz Sawicki.


 


Nagrodę specjalną –  Bilet na Bankiet 100-lecia „Głosu Polek” – otrzymał Tadeusz Kośnikowski.


 


Wyróżnienia przypadły Barbarze Wróbel i Ignacemu Niemyjskiemu.


 


Natomiast wyróżnieniem Prezeski Grupy 114 uhonorowany został Władysław Panasiuk.


 


Ceremonia wręczenia nagród odbyła się 19 czerwca w Domu Harcerskim. Wieczór, który prowadziła Teresa Makowska – inicjatorka i organizatorka konkursu, był poświęcony ojcom, stąd też ciepły, bezpretensjonalny charakter uroczystości. Ubarwiły ją występy dzieci, młodzieży oraz aktorów profesjonalnych. Blasku nadały utalentowane dzieci z Akademii Muzyki PaSO, humorem zabarwili Jaś Radliński, Jaś Gawron i Marek Podowski, którzy wystąpili w świetnym skeczu. Utwory dedykowane ojcom przedstawili także Kamila Stefańska, Dominika Trzeciak oraz Michael, Hubert i Woytek Korta, a Asia Redlińska zaśpiewała „List” Edyty Górniak. Publiczność wysłuchała również wierszy Jana Brzechwy i ks. Janusza Pasierba w interpretacji Macieja Góraja.


 


Podczas tego wieczoru najważniejsze były jednak utwory konkursowe. Małgorzata i Andrzej Kieszowie tak przekonująco przeczytali nagrodzone prace, że chyba nikt nie miał wątpliwości, iż rzeczywiście zasługują na to wyróżnienie. 


 


Danuta Peszyńska


 


Poniżej – praca Marcina Niemczewskiego, który zajął drugie miejsce. 


 


Tato w kolorach tęczy


 


Oto on: mój Tato polsko-amerykański w kolorach tęczy. Taki siedmiobarwny każdego dnia i nie mający dla mnie końca i początku. 


 


Jak czerwony ogień rozpala krąg spokoju, ciepła i oazy w naszym domu… i jak czerwone serce przebite strzałą silna jest jego miłość dla całej rodziny. 


 


Jak pomarańczowy, kolor odblaskowy, jest Tato zabawny, kiedy spędza ze mną czas w parku i kiedy żartobliwie uśmiecha się, gdy ja przychodzę do niego z największymi problemami na świecie. 


 


Jak kolor żółty jest ciepły jego dotyk, jego uśmiech i głos polsko-amerykański. 


 


Jak kolor zielony daje mi nadzieję na lepsze jutro… i jak kolor zielony nieskażonego środowiska jest jego dusza. 


 


Jak kolor błękitny symbolizuje ostoję moich marzeń. Pozwala zapomnieć o rzeczywistości i marzyć. 


 


Jak kolor granatowy skuteczna jest jego dyscyplina. 


 


Jak kolor fioletowy jest tata przeze mnie pamiętany; mocno w sercu zakorzeniony jak tętnica, która niezbędna jest do życia.


 


Marcin Niemczewski


 


  




Podziel się
Oceń

Reklama
Reklama
Reklama