Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
sobota, 28 września 2024 00:26
Reklama KD Market
Reklama

36 klatek i 36 fotografów

Koneserzy fotografii, którzy wybierają się do Muzeum Polskiego w Ameryce (MPA) na wystawę Wojtka Gila "Dookoła świata w 36 klatek", mogą być rozczarowani. Nie zobaczą na niej wysmakowanych, doskonale skomponowanych obrazów z trzydziestu sześciu krajów  świata, ani psychologicznych portretów ich mieszkańców.


 


Same zdjęcia, których robienie było ideą przewodnią trwającego trzy lata przedsięwzięcia Wojtka Gila – pasjonata fotografii i dziennikarza – są nienajlepszej jakości, na niektórych wręcz  trudno rozpoznać ich przedmiot.


 


Ale, jak mówi autor wystawy, "nie o to chodziło".  Wiadomo, że nie można się spodziewać wysokiej klasy fotografii wykonanych malutkim plastikowym aparatem, który wygląda jak tandetna, kolorowa zabawka z czterema okrągłymi okienkami. To Action Sampler rosyjskiej marki Łomo (dziś znanej jako Lomo), popularnej wśród amatorów eksperymentowania i zabawy z fotografią. 


 


Wojtek Gil wysłał ten aparat, załadowany 36-obrazkowym filmem, do trzydziestu sześciu fotoamatorów, znalezionych na internetowych forach. Każdy miał zrobić tylko jedno zdjęcie i wysłać aparat do kolejnego, z góry ustalonego uczestnika projektu. Aparatowi – o nieoficjalnym imieniu Traveler – towarzyszył notatnik, w którym fotograf miał zapisać swoje wrażenia i myśli, związane z akcją.


 


Na wystawę składają się plansze poświęcone poszczególnym fotografom – ze zdjęciami, tekstami i tłem geograficznym, pamiątkowe drobiazgi z podróży Travelera – monety, bilety itp. – i w centralnym miejscu sali – gablotka z aparatem, notatnikiem i oryginalnym opakowaniem po filmie Kodak Portra 160VC, który przejechał dookoła świata, na pół roku zawieruszył się w Afryce i dokładnie po trzech latach, 1 kwietnia 2009 roku, wrócił do nadawcy.


 


Niektóre fotografie zostały zrobione w sytuacjach przypadkowych, inne pokazują sceny wybrane po przemyśleniu, o znaczeniu symbolicznym dla kraju czy miasta. Tak na przykład wybrał swój temat Przemek Szyja; jego praca symbolizuje przyrodę i wkraczającą nowoczesność Irlandii.


 


Obecny na otwarciu wystawy Łukasz Wronkowski, który przyleciał z Polski specjalnie na tę okazję, sfotografował ludzi we Wrocławiu, mieście, które dobrze zna, i które jest dla niego ważne.


 


Najważniejsza i najciekawsza jest jednak sama historia projektu, nawiązanych i utrzymujących się kontaktów między uczestnikami z wszystkich części świata; ich poczucie wspólnoty i odpowiedzialności za doprowadzenie akcji do pomyślnego końca, ich zanotowane wrażenia i fragmenty prowadzonej w różnych językach internetowej korespondencji, odsłaniające fascynację niezwykłego przedsięwzięcia, w którym wzięli udział.


 


Oglądając wystawę nie sposób przeczytać teksty – niektóre dość obszerne – na przeszło trzydziestu planszach. 


 


Chciałoby się wziąć do ręki album "Dookoła świata w 36 klatek", usiąść i poczytać, oglądając fotografie, jeżdżąc "palcem po mapie" śladem małego Travelera i poznając ludzi, którzy mogli tylko raz nacisnąć spust jego migawki.


 


Takiego albumu jeszcze nie ma. Zagadnięty na ten temat Wojtek Gil odpowiada, że oczywiście, chciałby, ale koszty…


 


Tymczasem więc trzeba się wybrać do MPA i zarezerwować sobie sporo czasu, bo to przecież dookoła świata. 


 


Wystawa, której kuratorem jest Paulina Jakubiec, będzie trwała do 25 lipca. 


 


•         •         •




Muzeum Polskie w Ameryce znajduje się przy 984 N. Milwaukee Avenue.


 


Inf.: tel. (773) 384-3352 i www.polishmuseumofamerica.org.


 


Tekst i zdjęcia:


Krystyna Cygielska


Podziel się
Oceń

Reklama
Reklama
Reklama