Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
sobota, 28 września 2024 06:26
Reklama KD Market
Reklama

Popłoch wśród demokratów


Decyzja demokraty z Indiany, Evana Bayh, o odejściu z Senatu z końcem tej kadencji wywołała wśród demokratów panikę. Zrozumieli, że tylko zdecydowana akcja legislacyjna uratuje ich przed wyborczą katastrofą, a nieudolne posunięcia w zakresie ustawy o tworzeniu miejsc pracy i reformy lecznictwa pogrążą ich szanse na zwycięstwo. 


 


Markos Moulitas, założyciel blogu Daily Kos, podpowiada, że najpewniejszą metodą utrzymania przewagi w Kongresie jest spełnienie kampanijnych przyrzeczeń. "Nikt ich nie prosi o zrobienie czegoś, czego nie przyrzekli. Demokraci znaleźli się w punkcie, w jakim są, ponieważ wybrano ich wierząc, że są partią zdolną do rządzenia, a tymczasem cały ubiegły rok udowadniali, że tak nie jest", powiedział Moulitas.


 


Bardziej umiarkowany zwolennik kompromisu, długoletni powiernik Billa Clintona, Lanny Davis, zaoferował podobną diagnozę: "Fakt, że nie zatwierdzono żadnej z obiecywanych ustaw stawia Obamę w pozycji nieskutecznego prezydenta. Brak skuteczności połączony z cynicznym podejściem do rządu jest... toksyczny. Barak Obama musi zademonstrować, że jest skutecznym liderem".


 


Moulitas i Davis proponują inne metody działania. Pierwszy wzywa do porzucenia zabiegów o wciągnięcie w proces legislacyjny przeciwnych wszelkim zmianom republikanów. Drugi jest zdania, że trzeba zatwierdzić te części reformy opieki zdrowotnej, przeciw którym republikanie nie wysuwają obiekcji. 


 


Zapowiedziane odejście Bayha popchnęło demokratów wszystkich odcieni do wspólnej konkluzji... ich władza jest zagrożona. Jeśli nic się nie zmieni, zdenerwowanie wyborców dojdzie do zenitu. Frustracje odbiją się na wyniku wyborów.


 


Część demokratów ma nadzieję, że decyzja Bayha przyspieszy działania pozostałych ustawodawców, szczególnie w zakresie reformy lecznictwa. Ten punkt widzenia przyjęto z pewnym sceptycyzmem. Nie bez powodu. Jeśli Senat nic nie zrobił mając 60-osobową demokratyczną przewagę, co chroniło go przed parlamentarną obstrukcją ze strony republikanów, to dlaczego teraz miałby odzyskać wigor?


 


Wielu demokratycznych konsultantów traci cierpliwość. Wzywają Biały Dom do pokazania muskułów, do pójścia przykładem Reagana i przypominania ludziom, kto sprowadził kraj na krawędź bankructwa. A nade wszystko ekponowania programu legislacyjnego republikanów, jak cięcia podatku dziedzicznego dla 1% najbogatszych Amerykanów, sprzeciw wobec każdej propozycji dotyczącej ochrony konsumenta przed manipulacjami kompanii kredytowych i regulowaniem pracy instytucji finansowych.



(HP – eg) 



Podziel się
Oceń

Reklama
Reklama
Reklama