Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
piątek, 27 września 2024 22:21
Reklama KD Market
Reklama

Smutna rocznica

W roku 2010 przypada 70. rocznica wywózek polskich obywateli do Związku Radzieckiego. Największe wywózki odbyły się w lutym, kwietniu i czerwcu 1940 roku, a także w późniejszych terminach, które były na mniejszą skalę, ogółem wywieziono około 2 miliony Polaków, z czego prawie milion nigdy do Polski nie wrócił. Powodem był głód, choroby, a przede wszystkim praca ponad siły wymuszana przez władze radzieckie. Około 120.000 jako Armia Generała Andersa wraz z rodzinami została ewakuowana do Persji. Pewien procent “wysiedleńców” wrócił do Polski. Ale duża liczba, która nie miała finansowych możliwości powrócić do Polski, pozostała w Związku Radzieckim.
Były to czystki etniczne. Radziecki plan wyniszczenia polskiej ludności na Kresach Wschodnich. Najbardziej smutnym faktem było to, że także AKOWCY byli wysyłani na Sybir i to przez PRL.
Niemcy za swoje zbrodnie zostali ukarani, natomiast Sowieci nie.
My Sybiracy odchodzimy szybkimi krokami do wieczności, ale dopóki będziemy żyć, będziemy głosić prawdę o naszych przeżyciach. Wydaliśmy 2 książki. Jedna “Przeznaczeni na zagładę” w języku polskim, a druga “The Mass Deportation of Poles to Siberia” w języku angielskim. Mamy nadzieję, że te książki naprawią częściowo to, że ponad 4 dekady w PRL-u nie można było mówić o Syberii. Niektórzy odważni rodzice mówili dzieciom o Syberii i Katyniu. Ale nie wszyscy.
Pierwsza wywózka, luty 1940, w środku nocy łomot do drzwi, 30 minut było dane na spakowanie się w trzaskający mróz, saniami zawieźli “przesiedleńców” do bydlęcych wagonów. W wagonach był okropny ścisk i zaduch. Jako łazienka służyła dziura w środku podłogi wagonu. Drzwi wagonu zatrzaśnięte przez żołnierzy. Te drzwi będą otwierane raz dziennie, ażeby dać “kipietku” – gorącej wody – albo kiedy trzeba było wyrzucać na śnieg ciała zmarłych z zimna niemowląt lub starców. Temperatura w wagonach była nie do zniesienia, woda zamarzała.
Jeżeli chodzi o pogodę, to wywiezieni w kwietniu i czerwcu byli w lepszej sytuacji. Ale były te same zatłoczone bydlęce wagony. Ale w kwietniowej wywózce były przeważnie kobiety i dzieci. Były to rodziny oficerów oraz urzędników państwowych, którzy byli aresztowani, a potem zamordowani w Katyniu, Twerze, Charkowie oraz w innych miejscach kaźni.
Podróże trwały od 3 tygodni do miesiąca. Potem praca za miskę wodnistej zupy, kromkę chleba lub trochę mąki. Nic dziwnego, że tylu wygnańców nie przeżyło.
Dzięki podpisaniu umowy z Sowietami przez generała Sikorskiego oraz staraniom generała Andersa tysiące wydostało się z “raju”.
Większość cywilów znalazła się w Persji, a potem udali się do Indii, Afryki, Meksyku, Libanu oraz innych krajów. Nie mieliśmy spotkań z psychologami, a jednak daliśmy sobie radę. Wielu z nas skończyło wyższe studia, osiągając zawodowe sukcesy, kilku stało się milionerami, a reszta znalazła dobrą pracę. Jednym słowem wszyscy urządzili się całkiem nieźle.
W tym roku będziemy uroczyście obchodzić 70. rocznicę wywózek Mszą Świętą o 11:00 w Centrum Jezuickim oraz bankietem w salach Orła Białego 7 lutego br. Rezerwacji na bankiet już nie przyjmujemy.
E. A. Chmielowski CPCU prezes Związku Sybiraków
Książki można nabywać dzwoniąc na 773-551-5686 albo 708-956-7803.

Podziel się
Oceń

Reklama
Reklama
Reklama