Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
środa, 25 września 2024 02:28
Reklama KD Market

Rozłam w Pentagonie

Rozłam w Pentagonie

Sprawa ataków terrorystycznych dokonanych 11 września 2001 roku w ostatnich tygodniach nagle wróciła do mediów. Stało się tak z powodu dwóch decyzji, które zszokowały rodziny ofiar i sprowokowały gorącą debatę polityczną w Stanach Zjednoczonych. Najpierw urzędnik Pentagonu zatwierdził ugodę, jaka miała rozwiązać sprawę trzech więźniów Guantanamo, których oskarża się o zorganizowanie pamiętnego ataku na wieże World Trade Center w Nowym Jorku…

Tajna ugoda

Pełna treść ugody pozostaje tajna. Wiadomo jednak, że rząd federalny miał stwierdzić, iż nie będzie domagał się kary śmierci dla wspomnianej trójki. W zamian za to oskarżeni mieliby zrezygnować z prawa do apelacji od wyroku dożywotniego więzienia, który miałby zostać wymierzony, oraz przyznać się do winy. Porozumienie to obejmowało między innymi Chalida Szejka Mohammeda, który uważany jest za głównego organizatora ataku 9/11.

Kiedy w mediach pojawiła się ta wiadomość, wywołała gwałtowne reakcje. Rodziny niektórych ofiar uważały, że to pozytywny rozwój wypadków. Ich zdaniem była to szansa na zakończenie toczących się od wielu lat sporów na temat tego, co zrobić z trzema więźniami, których wina w zasadzie nie podlega dyskusji, ale którzy pozostają poza federalnym wymiarem sprawiedliwości. Terry Rockefeller, której siostra Laura zginęła w nowojorskich wieżowcach, poczuła ulgę. Uważa, że sprawa jest na zawsze splamiona torturami stosowanymi wobec więźniów w Guantanamo i twierdzi, że jedynym możliwym rozwiązaniem jest dożywocie z przyznaniem się do winy i publiczną rozprawą.

Inni zareagowali oburzeniem. Kathleen Vigiano, której mąż, detektyw nowojorskiej policji, Joseph Vigiano, i szwagier strażak, John Vigiano, zginęli w World Trade Center, powiedziała, że była „głównie zła” z powodu tego, co się stało. Nie inaczej było w przypadku niektórych polityków. Senator Mitch McConnell z Kentucky potępił umowę jako „odrażającą rezygnację rządu z odpowiedzialności za obronę Ameryki i zapewnienie sprawiedliwości”. I dodał: „W tym samym tygodniu, w którym Izrael wyeliminował niektórych terrorystów, najbardziej zaufanych pełnomocników Iranu, decyzja administracji o uchronieniu tych masowych morderców przed karą śmierci jest szczególnie gorzką pigułką”.

Tom Cotton, senator ze stanu Arkansas, grzmiał: „Joe Biden i Kamala Harris, którzy pozwolili terrorystom z 11 września uniknąć kary śmierci, to hańba. Administracja Bidena i Harris zawsze będzie wybierać stronę zabójców i przestępców zamiast przestrzegających prawa Amerykanów”. Jednocześnie Biały Dom w specjalnym oświadczeniu stwierdził, że nie odegrał żadnej roli w całym tym procesie. Jake Sullivan, doradca ds. bezpieczeństwa narodowego, powiedział: „Prezydent nie miał w tym żadnej roli. Wiceprezydent nie miała żadnej roli. Ja nie miałem żadnej roli. Biały Dom nie miał żadnej roli”.

Emocjonalny wstrząs

W chwili, gdy wieści o zawartej ugodzie zaczęły być nagłaśniane przez media, sekretarz obrony Lloyd Austin wracał z Filipin, kończąc swoją tygodniową misję w Azji. W czasie podróży omawiał kwestię kryzysu na Bliskim Wschodzie. Głównie konsekwencje zabójstwa w Teheranie czołowego przywódcy Hamasu, sprawę eskalacji gróźb wobec personelu wojskowego USA w regionie i obaw o rozprzestrzenienie się wojny. Rozmawiał przez telefon z ministrem obrony Izraela, Yo’avem Gallantem. Rozmawiał również o Bliskim Wschodzie z Sullivanem.

Pod koniec 16-godzinnego lotu, około godziny 15.00 czasu waszyngtońskiego, Austin dowiedział się, że umowa została właśnie podpisana i że prokuratorzy przygotowali list dla członków rodzin. Jednak Austin nie widział samej umowy i był zaskoczony decyzją o jej zawarciu. Zgodnie z prawem komisje wojskowe są nadzorowane przez organ zwołujący, a rolę tę powierzono sekretarzowi obrony. Jednak Austin, podobnie jak wszyscy jego poprzednicy, delegował te zadania nadzorcze niezależnemu prawnikowi. W tym przypadku była to generał brygady Susan Escallier, która służy w armii od 32 lat. To ona właśnie podpisała wynegocjowaną z prawnikami więźniów umowę, nie konsultując tego wcześniej z sekretarzem Austinem.

W ten sposób sprawa, która w większości zniknęła z publicznej świadomości w ciągu 12 lat postępowania przygotowawczego w sądzie wojskowym, nagle znalazła się ponownie w centrum uwagi. Gdy Austin wylądował w Waszyngtonie, członkowie jego zespołu wpadli na pomysł rozwiązania problemu. Austin anulował porozumienie, pisząc krótką notatkę, która precyzowała dwa kroki. Po pierwsze, Escallier została pozbawiona uprawnień do zawierania porozumień w sprawie dotyczącej ataków z 11 września 2001 r. Po drugie, sekretarz obrony wycofał się z porozumienia w kwestii przyznania się do winy z Mohammedem i dwoma innymi więźniami.

Jednak decyzja ta wywołała kolejne kontrowersje. „To, co przeżyły w tym tygodniu rodziny ofiar z 11 września, to emocjonalny wstrząs” – stwierdziła w oświadczeniu organizacja 11th Families for Peaceful Tomorrows, która poparła ugodę. Organizacja dodała: „Nasze obawy dotyczą dziś tego kraju, przyszłości naszych dzieci i wnuków, gdy zasady prawne są naruszane”.

American Civil Liberties Union (ALU), która finansuje prawników cywilnych z zespołu obrońców Mohammeda, również zabrała głos: „Sekretarz Austin jest lekkomyślny, odrzucając pokój na rzecz domagania się kary śmierci, czego nigdy nie osiągnie”. Natomiast Joel Shapiro, którego żona, Sareve Dukat, zginęła w World Trade Center, jest podejrzliwy: „Uważam, że decyzja Lloyda Austina jest ściśle motywowana polityką roku wyborczego. Porozumienie doprowadziłoby do nowego punktu zapalnego w tej debacie”.

Całe to zamieszanie doprowadziło do sytuacji, w której w zasadzie wszystkie strony są niezadowolone z tego, co się stało. Ponadto dość szokujące jest to, iż Escallier podjęła tak ważką decyzję w chwili, gdy jej szefa nie było w kraju i gdy sekretarz obrony przebywał w Azji. Teraz, jak twierdzą wtajemniczeni, prokuratorzy i obrońcy przeszukują księgi prawnicze, by ustalić, co można zrobić dalej.

Andrzej Heyduk


Podziel się
Oceń

ReklamaDazzling Dentistry Inc; Małgorzata Radziszewski
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama