31-letni Maciej Delikat zmarł we wtorek, 6 sierpnia w szpitalu po tym, jak został uratowany 3 sierpnia z jeziora Woods Creek w Lake in the Hills w powiecie McHenry. Polak pływał razem z przyjacielem, kiedy doszło do tragedii.
Z informacji lokalnej policji wynika, że około godziny 5 pm w sobotę, 3 sierpnia, wezwano pomoc do mężczyzny uratowanego z jeziora Woods Creek w rejonie 147 Hilltop Drive w Lake in the Hills, położonym ok. 50 mil na północny zachód od Chicago.
31-letni Maciej Delikat i jego przyjaciel pływali razem w jeziorze w pobliżu LaBahn Hain House. W pewnym momencie Delikat miał pójść pod wodę, a potem wynurzyć się na powierzchnię. Był jednak nieprzytomny i bez oznak życia. Przyjaciel oraz dwaj wędkarze wyciągnęli go z wody i rozpoczęli reanimację (CPR). Funkcjonariusze policji kontynuowali CPR aż do przyjazdu ratowników medycznych z Algonquin-Lake in the Hills Fire Protection District.
Straż pożarna przetransportowała mężczyznę do szpitala Northwestern Medicine w Huntley. Od tego czasu 31-latek przebywał na oddziale intensywnej terapii.
W czwartek, 8 sierpnia dr Michael Rein, koroner powiatu McHenry, poinformował, że jego biuro zostało powiadomione we wtorek, 6 sierpnia o śmierci 31-letniego Macieja Delikata z Lake in the Hills i następnego dnia przeprowadzono sekcję zwłok mężczyzny, a badania toksykologiczne były w toku.
Śledztwo w sprawie śmierci Delikata prowadzi policja z Lake in the Hills.
Z profilu facebookowego Maćka Delikata wynika, że pochodził z Rzeszowa.
Jego Mama, Maria Delikat, poinformowała, że pogrzeb syna odbędzie się w Polsce, alew sobotę, 10 sierpnia o godz 11.00 am zostanie odprawiona msza żałobna w Bazylice św. Jacka w Chicago. (tos)