Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
środa, 25 września 2024 02:24
Reklama KD Market

Bieg przez płomienie

Bieg przez płomienie

Gigantyczny pożar Park szalejący w północnej Kalifornii jest piątym co do wielkości kataklizmem tego rodzaju w całej historii stanu. Żywioł ogarnął powierzchnię 400 tysięcy akrów, czyli więcej niż zajmuje cała metropolia Los Angeles. Przez pewien czas ogień rozprzestrzeniał się z prędkością 8 mil kwadratowych (21 kilometrów kwadratowych) na godzinę. Żywioł wydawał się niemożliwy do opanowania...

Plaga pożarów

Niestety nie był to jedyny pożar, z którym zmaga się Kalifornia. Pożar Lake Fires w okolicach Santa Barbara osiągnął powierzchnię przeszło 38 tysięcy akrów. W pewnym momencie żywioł zagroził nawet słynnemu Neverland Ranch, dawnej siedzibie Michaela Jacksona, ale ostatecznie posiadłość udało się uratować. Według National Interagency Fire Center w Stanach Zjednoczonych wciąż trwa walka ze 110 aktywnymi pożarami lasów, a poczynania strażaków są mocno utrudnione przez silne wiatry i skrajne temperatury tego lata.

Lipiec przyniósł rekordowo wysokie temperatury w wielu rejonach Kalifornii. W strefie objętej pożarem temperatury wynosiły 100-110 °F (38-43 °C) w tygodniu poprzedzającym wybuch pożaru. W niektórych obszarach objętych żywiołem w tygodniach poprzedzających wybuch ognia odnotowano najgorętsze miesiące w historii pomiarów. Powiat Butte, gdzie rozpoczął się pożar Park, był świadkiem kilku największych, najbardziej śmiercionośnych i najbardziej niszczycielskich pożarów lasów w Kalifornii: pożar Camp w 2018 roku, North Complex Fire w roku 2020 i pożar Dixie rok później.

Pod wpływem silnych wiatrów ogień trawi błyskawicznie wysuszone rośliny, wyrzucając wysoko w atmosferę ogromne ilości dymu. Powoduje to tworzenie się ognistych tornad i jednego z najdziwniejszych zjawisk naturalnych na Ziemi: chmur pirokumulonimbus lub pyroCb. Chmury te mogą powodować wyładowania atmosferyczne, które następnie tworzą jeszcze więcej pożarów wokół tych, które już powstały. „PyroCbs to potężne, niemal wulkaniczne erupcje” – twierdzi Rajan Chakrabarty, meteorolog z Washington University w St. Louis.

Pożar Park rozrósł się błyskawicznie do ogromnych rozmiarów z powodu obecności na tym terenie znacznej ilości suchego paliwa w postaci obumierającej z powodu suszy roślinności. Masy wznoszącego się powietrza w chmurach pyroCb pochłaniają tak dużo tlenu, że mogą chwilowo tłumić ogień, ale prędzej czy później wiatry wiejące w dół podsycają płomienie, a jednocześnie pogoda staje się mało przewidywalna.

Płonące auto

Do milionów ludzi skierowano ostrzeżenia o tym, że powietrze skażone jest dymem. Z ogniem walczyło ponad 3 tysiące strażaków, wspieranych przez załogi licznych helikopterów i samolotów gaśniczych. Jak wykazało śledztwo, katastrofalny pożar wybuchł w wyniku podpalenia. Aresztowano mężczyznę z północnej Kalifornii, Ronniego Deana Stouta. Ten jednak zaprzecza zarzutom, że celowo zepchnął płonący samochód z nasypu i spowodował w ten sposób pożar, który zmusił do ewakuacji ponad 25 tysięcy osób.

Pożar wybuchł w Upper Bidwell Park, 3600-akrowym parku miejskim w Chico w powiecie Butte. Prokurator okręgowy Mike Ramsey powiedział, że Stout zjechał na pobocze drogi i utknął w wysokiej trawie. Próbował wyjechać z powrotem na jezdnię, dodając maksymalnie gazu. Nagle pod pojazdem pojawiły się płomienie. Świadkowie twierdzą, że widzieli, jak Stout patrzył przez pewien czas na swój płonący samochód, a następnie pchnął go do tyłu, co spowodowało, iż pojazd zjechał z nasypu około 60 stóp w dół i spłonął całkowicie, wzniecając w ten sposób pożar. Podejrzanego widziano jak spokojnie, jakby nic się nie stało, opuszcza miejsce zdarzenia. ale szybko został zidentyfikowany i zatrzymany. Stout ma na swoim koncie dwa wcześniejsze przestępstwa, co oznacza, że jeśli dostanie trzeci wyrok, trafi do więzienia na minimum 25 lat.

Bohaterski strażak

Wśród natłoku informacji o cierpieniach i zniszczeniach, czasami pojawiają się wieści pozytywne i budujące. W powiecie Butte, gdzie zarządzono niemal całkowitą ewakuację ludności, jeden z mieszkańców załadował do swojego pick-upa swój pośpiesznie zebrany dobytek oraz 6 psów rasy rottweiler – dwa dorosłe i cztery szczeniaki. Niestety w pewnym momencie jego samochód uległ awarii i mężczyzna został zmuszony do szukania pomocy na piechotę. Ponieważ nie mógł zabrać ze sobą czworonogów, zostawił je w aucie. Po pewnym czasie dotarł do grupy ratowników, ale w tym momencie pozostawiony przez niego pojazd był już okrążony przez ogień.

Jeden z tych ratowników, Trevor Skaggs, poprosił kolegów, by przenieśli go helikopterem jak najbliżej porzuconego pojazdu. Następnie przebiegł 1,5 mili drogą, wokół której szalały już płomienie, docierając do rottweilerów, z których jeden – dorosły samiec – już nie żył. Pozostałe były żywe, ale bardzo zmęczone i spragnione. Trevor podał im wodę i kawałki swojego batonika proteinowego, po czym odprowadził je z powrotem do śmigłowca.

Psy zostały później przetransportowane na lotnisko w Chico i oddane pod opiekę North Valley Animal Disaster Group, lokalnej organizacji zajmującej się ratowaniem zwierząt. Przedstawiciele organizacji twierdzą, że w ciągu zaledwie kilku dni przyjęli ponad 60 dużych zwierząt, w tym krowy i konie, a także 80 zwierząt domowych.

„To były straszne dni dla naszej społeczności i jesteśmy wdzięczni, że możemy podzielić się tą niesamowitą historią z happy endem” – powiedział lokalny szeryf. Niestety mimo tych dobrych wieści władze twierdzą, że w pożarze zginęło bardzo wiele zwierząt, choć dokładnej liczby nie da się ustalić. Ewakuacja niemal zawsze oznacza, iż właściciele zwierząt domowych i gospodarskich stają nieuchronnie przed dramatycznymi dylematami i często muszą decydować się na pozostawienie w domach nie tylko dobytku, ale również czworonogów.

Andrzej Malak


Podziel się
Oceń

ReklamaDazzling Dentistry Inc; Małgorzata Radziszewski
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama