Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama
wtorek, 26 listopada 2024 20:22
Reklama KD Market

French Open - Fibak: Świątek zagrała w finale perfekcyjnie

French Open - Fibak: Świątek zagrała w finale perfekcyjnie
Iga Świątek już po raz czwarty została "królową Paryża" fot. Yoan Valat/EPA-EFE/Shutterstock

Iga Świątek po raz trzeci z rzędu i czwarty w karierze wygrała wielkoszlemowy French Open w Paryżu. Zdaniem Wojciecha Fibaka Polka w całym turnieju miała tylko jeden trudny mecz – z Naomi Osaką. "W finale natomiast zagrała perfekcyjnie" - ocenił były tenisista zwycięstwo nad Włoszką Jasmine Paolini 6:2, 6:1.

"Cały turniej bardzo dobrze ułożył się Idze. Miała tylko jeden trudny mecz - właśnie z Osaką już w drugiej rundzie. Japonka wzniosła się wówczas na kosmiczny poziom. Rwała rytm, nie pozwalała Idze na długie wymiany. Ze strony Świątek wygranie tamtego meczu było wynikiem ogromnej odwagi i bohaterstwa" - ocenił Fibak.

W półfinale Świątek ograła turniejową "trójkę" Coco Gauff. Wydawało się, że po meczu z Osaką może to być kolejna trudna rywalka dla Polki, jednak liderka światowego rankingu wygrała dość pewnie.

"Gauff w poprzednim sezonie zrobiła duże postępy, ale w tym jej gra się nie poprawiła. Wprawdzie w drugim secie prowadziła z Igą nawet 3:1, ale ani przez moment nie obawiałem się o to, że Polka ten mecz przegra. Prawa strona jest zdecydowanym mankamentem Amerykanki. Pokazała to choćby piłka meczowa, gdy po ponadgodzinnej grze, zapoznaniu się z kortem i warunkami gry, Gauff łatwy forhend wyrzuciła pięć metrów za końcowa linię. W profesjonalnym tenisie takie sytuacje są niedopuszczalne" – uważa słynny przed laty zawodnik.

W finale raszynianka zmierzyła się z jedną z niespodzianek i odkryć tegorocznej edycji turnieju - Jasmine Paolini z Włoch, a nie z pretendentkami Aryną Sabalenką czy Jeleną Rybakiną.

Finałowa rywalka Polki rozpoczęła bardzo dobrze - dopadała do każdej piłki, była bardzo szybka oraz ruchliwa na korcie i to ona jako pierwsza cieszyła się z przełamania. Potem jednak dominacja Świątek była nader wyraźna.

"Pytany przed turniejem opowiadałem, że Sabalenka i Rybakina nie zdołają dotrzeć do finału. Obie przegrały na własne życzenie. Natomiast nazwisko Paolini mi się od jakiegoś czasu przewijało. Ona już wcześniej potrafiła wygrywać z dobrymi rywalkami. Nie znałem jej, ale patrząc na to, jak zagrała, ile radości jest w tym, co robi, to chce się jej kibicować. Zresztą publiczność paryska też jej odwzajemniała tę radość z tenisa" - wskazał Fibak.

Jego zdaniem Paolini gra fajny, dobrze oglądający się tenis.

"Jest szybka, bardzo waleczna. Ona nie przegrywa punktów, trzeba je z nią wygrać. Pokazuje, że nie trzeba mieć 180 cm wzrostu i atletycznej sylwetki, by osiągać sukcesy w tenisie. Jestem przekonany, że teraz na dłużej pozostanie w czołówce i jeszcze wiele ważnych meczów wygra. W finale w Paryżu wielkich szans nie miała. Iga bowiem zagrała perfekcyjny mecz, praktycznie nie psuła piłek. Gdyby to była Iga z meczu Gauff, finał mógłby się zakończyć wynikiem 6:3, 6:4, ale w tej dyspozycji nie mogło się skończyć inaczej niż zdecydowanym triumfem Świątek" - podsumował spotkanie Fibak.

Polka po raz czwarty została "królową Paryża". Więcej zwycięstw w historii osiągnęło tylko pięć tenisistek: Francoisse Mason i Margartet Smith Court – po 5, Suzanne Leglen i Steffi Graf – po 6 oraz Chris Evert - 7. Niekwestionowanym rekordzistą wszech czasów na kortach im. Rolanda Garrosa jest Rafael Nadal - Hiszpan aż 14 razy triumfował w tym turnieju.

"Iga, która ma 23 lata, jest w stanie osiągnąć dwucyfrową liczbę triumfów na Rolland Garros. Wszystko będzie zależeć od tego, czy z upływem lat nadal będzie miała taką motywację. Na tę chwile jednak nie ma rywalek, które mogłyby ją zatrzymać" – zakończył słynny tenisista.

(PAP)

Więcej o autorze / autorach:
Podziel się
Oceń

ReklamaWaldemar Komendzinski
ReklamaDazzling Dentistry Inc; Małgorzata Radziszewski
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama