Z przylądka Canaveral na Florydzie wystartował w środę o godz. 10.52 czasu lokalnego (16.52 czasu polskiego) pierwszy załogowy statek kosmiczny Starliner z dwojgiem amerykańskich astronautów na pokładzie. Statek ma dotrzeć w czwartek na Międzynarodową Stację Kosmiczną (ISS).
Dwoje astronautów NASA, Barry Butch Wilmore - dowódca misji i Suni Williams, powinno dotrzeć do stacji kosmicznej w ciągu 25 godzin od startu i pozostać tam przez około tydzień. Ich celem jest przetestowanie statku kosmicznego Starliner i jego podsystemów, zanim NASA zacznie pracować nad systemem transportu na potrzeby misji rotacyjnych.
Jak poinformowała NASA, na pokładzie statku Starliner znajduje się około 350 kg ładunku, w tym żywność, odzież, sprzęt do ćwiczeń, środki medyczne i sprzęt fotograficzny. Znajduje się tam również pendrive zawierający około 3,5 tys. zdjęć ukazujących prace dzieci z 35 stanów amerykańskich i 66 różnych krajów.
Była to trzecia próba wystrzelenia Starlinera. 6 maja lot został odwołany z powodu problemów z zaworem rakietowym, a następnie wycieku helu w układzie napędowym kapsuły. Kolejna próba, podjęta 1 czerwca, także była niepomyślna. Tym razem awarii uległ sekwenser startu naziemnego.
Już pierwszy start Starlinera w 2019 roku, jeszcze bez załogi, zakończył się niepowodzeniem, bowiem kapsuła weszła na niewłaściwą orbitę i nie dotarła do ISS. W efekcie lot musiał zostać powtórzony. Później wykryto serię kolejnych usterek technicznych.
NASA zleciła prywatnym firmom, Boeingowi i SpaceX Elona Muska, opracowanie i wyprodukowanie pojazdu do transportu astronautów na ISS i ze stacji kosmicznej na Ziemię. Statki Dragon SpaceX pomyślnie wykonują loty orbitalne od 2020 roku. (PAP)