Paweł Dawidowicz, który przygotowuje się z kadrą narodową do mistrzostw Europy, przyznał, że losowanie grup było idealne dla reprezentacji Polski. "Możemy się sprawdzić z mocnymi drużynami i zostać niespodzianką tego turnieju" - dodał. Biało-czerwoni zagrają z Holandią, Austrią i Francją.
Piłkarze reprezentacji Polski wywalczyli awans na turniej w Niemczech dopiero po marcowych barażach, ale Dawidowicz uważa, że - mimo teoretycznie silnej grupy - można być optymistą.
"Losowanie grupy było idealne pod nas. Możemy bowiem sprawdzić się z mocnymi drużynami i dzięki temu będziemy wiedzieć, w jakim punkcie jesteśmy. Patrząc na treningi, klimat, atmosferę w drużynie, to myślę, że możemy być fajną niespodzianką tego turnieju" - przyznał 29-letni obrońca Verony podczas środowej konferencji prasowej w Warszawie.
Dawidowicz występuje w reprezentacji już od 2015 roku, ale w tym czasie rozegrał w niej tylko 10 meczów. Czasami na przeszkodzie stawały kontuzje. Czy nadszedł wreszcie czas, żeby stał się liderem defensywy kadry narodowej?
"To prawda, że kilka lat i wiele meczów mi uciekło. Odczuwałem to, wiadomo. Ale od 8-10 miesięcy sporo zmieniłem w diecie, sposobie życia. Myślę, że to jest klucz do tego, jak się obecnie czuję. W ostatnim okresie nie mam już tych problemów. Myślę, że nadszedł odpowiedni czas dla mnie" - odparł.
Jak wyglądały jego relacje ze sztabem reprezentacji Polski w trakcie sezonu? Jak często był obserwowany w meczach Serie A przez Michała Probierza?
"Trenerzy często pojawiali się na meczach. Selekcjoner, również asystenci. Rozmawialiśmy też przed meczami i po nich. Ale pod koniec (sezonu - PAP) już tego nie potrzeba. Wystarczy telefon i pytanie, jak zdrowie, czy wszystko w porządku. Tak to mniej więcej wyglądało" - przyznał Dawidowicz.
Debiutantem w kadrze jest 19-letni Kacper Urbański, który również występuje w Serie A (Bologna). Jak Dawidowicz ocenia młodszego kolegę z tej samej ligi?
"To bardzo dobry piłkarz. Zawsze się cieszę, gdy Polak wchodzi do gry w tak mocnym klubie. Na razie powoli, ale myślę, że za kilka lat będzie stanowić o sile tego zespołu. Życzę Kacprowi jak najlepiej. Jeżeli chodzi o piłkarskie zalety, to ma technikę, szybkość i dynamikę. Może nie imponuje warunkami fizycznymi, ale na niektórych pozycjach nie potrzeba takich warunków" - zauważył.
Przy okazji pogratulował powrotu do ekstraklasy Lechii Gdańsk, w której występował jako junior i zaczynał tam dorosłą karierę.
"Liczyłem, że Lechia wejdzie do ekstraklasy. Super, gratulacje, oglądałem ostatni mecz. Po zakończeniu kariery będę chciał zamieszkać w Gdańsku. Czuję się tam bardzo dobrze, a jeśli mam okazję, to chodzę na mecze. Przyznaję, że Lechia jest w moim sercu" - zakończył Dawidowicz.
(PAP)