"Żaden z piłkarzy nie opuszcza zgrupowania" - powiedział rzecznik reprezentacji Emil Kopański, komentując wątpliwości dotyczące stanu zdrowia Bartosza Slisza. Dodał, że trener Michał Probierz "miał taką koncepcję", aby w poniedziałek dodatkowo powołać Jakuba Kałuzińskiego.
Sytuacja kadrowa w reprezentacji Polski przed mistrzostwami Europy, porównując z licznymi kontuzjami w zespołach rywali z grupy D (zwłaszcza Austrii i Holandii), jest bardzo dobra. Wątpliwości wzbudza jedynie stan zdrowia Bartosza Slisza, defensywnego pomocnika Atlanty United z ligi MLS.
Selekcjoner zapewnia, że to nic poważnego i piłkarz narzekający wcześniej na uraz stawu skokowego bierze udział w treningach (otwartych dla mediów tylko przez kwadrans). W poniedziałek Probierz zdecydował się jednak powołać dodatkowo debiutanta Jakuba Kałuzińskiego z tureckiego Antalyasporu.
"Trener miał taką koncepcję, żeby dowołać piłkarza. I tak zrobił, a Kuba już do nas dołączył. Żaden z zawodników nie opuszcza zgrupowania" - podkreślił we wtorek Kopański.
Zapytany o szczegóły stanu zdrowia Slisza, odparł:
"Powołanie Kuby, jak wspomniałem, było dodatkowym powołaniem. Jeżeli chodzi o stan zdrowia Bartka, to jeśli cokolwiek będziemy mieć do przekazania, niezwłocznie to zrobimy" - dodał.
Przy okazji rzecznik kadry odniósł się do wątpliwości dotyczących stanu murawy na PGE Narodowym, gdzie odbywają się treningi drużyny Probierza.
"Chciałbym nieco uspokoić niektórych dziennikarzy. Wszystkie jednostki treningowe na tym obiekcie są precyzyjnie zaplanowane, więc zawodnicy odbywają określone ćwiczenia w konkretnych sektorach boiska. Po to, aby zapewnić odpowiednie rozłożenie obciążenia murawy. W momencie, gdy jej dany fragment jest nieco zużyty, co jest naturalnym procesem w treningu, zostaje wymieniony dzięki zapasom murawy, które posiada PGE Narodowy. Dlatego nie musimy się martwić o stan boiska w czasie treningów i meczów towarzyskich. Chciałbym również w imieniu całej drużyny i sztabu szkoleniowego podziękować władzom PGE Narodowego za świetną współpracę" - powiedział Kopański.
(PAP)