Nick Paul strzelił dwa gole, a broniąca tytułu Kanada pokonała Słowację 6:3 i awansowała do półfinału mistrzostw świata w hokeju na lodzie Elity, które rozgrywane są w Czechach. Do najlepszej czwórki turnieju trafiły także Szwajcaria, Czechy i Szwecja.
Zespół "Klonowego Liścia" prowadził na początku trzeciej tercji już 5:1. Później Słowaków stać było tylko na zdobycie dwóch bramek. Wynik ustalił na 50 s przed końcową syreną wspomniany Paul.
W innym meczu Szwajcaria, która zaliczyła udaną fazę grupową, nie bez problemów pokonała Niemcy 3:1 i awansowała do półfinału. Niemcy to srebrni medaliści MŚ sprzed roku.
W czwartkowej sesji wieczornej strzelano zdecydowanie mniej bramek. Gospodarze turnieju o awans rywalizowali z Amerykanami. Bramkę dla reprezentacji Czech, ku uciesze miejscowych kibiców, zdobył w drugiej tercji Pavel Zacha. Napastnik Boston Bruins wykorzystał grę w przewadze. W ostatniej części gry drużyna USA długimi fragmentami gry nie opuszczała połowy rywala. Czesi umiejętnie się bronili, w czym duża zasługa bramkarza Pavla Dostala, który obronił 36 strzałów. Amerykanie w końcówce wycofali bramkarza, dzięki czemu rywale mogli podwyższyć na 2:0, ale krążek odbił się od słupka.
Czesi awansowali do półfinału po raz drugi w ciągu trzech lat. Przed tym spotkaniem z sześciu ostatnich konfrontacji z USA wygrali tylko dwa razy.
Szwecja, która jako jedyna w pierwszej fazie turnieju zebrała komplet punktów, długo nie mogła zapracować na trafienie do fińskiej bramki. Nie wykorzystała nawet trzykrotnie gry w przewadze. Trzecia tercja okazała się remisowa 1:1. W dogrywce szczęśliwym strzelcem dla "Trzech Koron" okazał się Joel Eriksson.
(PAP)