Szef MSZ Radosław Sikorski w rozmowie ze swoim izraelskim odpowiednikiem Israelem Katzem wezwał do przeprowadzenia bezstronnego śledztwa w sprawie ataku na konwój humanitarny w Strefie Gazy, w którym zginął obywatel Polski - poinformował we wtorek rzecznik resortu Paweł Wroński.
Rzecznik MSZ zaznaczył, że Sikorski wyraził "oburzenie i szok", związany z tym atakiem.
Szef polskiego MSZ rozmawiał we wtorek po południu telefonicznie ze swoim izraelskim odpowiednikiem w sprawie polskiego wolontariusza, który zginął w ataku w Strefie Gazy. Wroński na briefingu po tej rozmowie podał, że rozmowa trwała osiem minut i "miała charakter wymiany poglądów, raczej oficjalnej". Zwrócił uwagę, że odbyła się już po tym, gdy armia izraelska potwierdziła, że jest sprawcą ataku, w którym zginął Polak.
"Polski minister spraw zagranicznych wyraził oburzenie z zszokowanie tym, co się wydarzyło w Gazie, stwierdził, że to co się stało, jest niewytłumaczalne i zwrócił się o wyjaśnienie tej kwestii do władz Izraela. Minister Katz ze swej strony wyraził kondolencje dla rządu, narodu, a także dla rodziny polskiego wolontariusza, pana Daniela, który zginął w wyniku ostrzału, zapewnił, że sprawa zostanie wyjaśniona" - powiedział dziennikarzom Wroński.
Dodał, że szef polskiego MSZ zaznaczył w rozmowie, że śledztwo w tej sprawie prowadzi polska prokuratura, a cała kwestia powinna być rozpatrywana "w kategorii kryminalnej". W odpowiedzi, relacjonował Wroński, szef polskiej dyplomacji usłyszał ze strony ministra Katza zapewnienie, że izraelskie śledztwo "będzie miało charakter niezależny".
"Całość rozmowy kończyła się stwierdzeniem ministra (Sikorskiego), że aby działania militarne Izraela w Strefie Gazy mogły przynieść trwały pokój na Bliskim Wschodzie, powinno im towarzyszyć nie tylko zwalczanie Hamasu, jak mówił minister Katz, ale również propozycja pokojowa dla społeczeństwa Palestyny" - podkreślił rzecznik MSZ.
Pytany, czy ze strony Izraela padły jakiekolwiek wyjaśniania, jak mogło dojść do takiej sytuacji, rzecznik MSZ podkreślił, że także Sikorski zadał to pytanie. "Usłyszał w odpowiedzi, że prowadzone jest obecnie dochodzenie, aby do podobnych wydarzeń nie doszło w przyszłości" - powiedział Wroński.
Przekazał, że minister Katz zapewnił równocześnie, że stronie izraelskiej - choć jest w trakcie ciężkiego konfliktu zbrojnego - zależy na ochronie cywilów, a także na ochronie pracowników międzynarodowych organizacji humanitarnych; ponadto Katz zaznaczył, iż celem władz Izraela jest wyeliminowanie Hamasu, który zdaniem władz Izraela stanowi zagrożenie dla ludności cywilnej.
Natomiast Sikorski, podał rzecznik MSZ, podnosił dodatkowo fakt, że działająca w Strefie Gazy organizacja humanitarna World Central Kitchen (WCK) jest organizacją całkowicie apolityczną, która zasłużyła się w przeszłości pomocą Ukrainie, ale też pomagała również - po ataku 7 października 2023 r. - Izraelczykom, ewakuowanym z zagrożonych terytoriów.
"Tym bardziej zatem sprawa jest tragiczna, niezrozumiała i traktujemy ją tutaj w Polsce z najwyższą uwagą, również z tego względu, że zginął w niej jeden z naszych obywateli niosących pomoc głodnym ludziom w Gazie" - powiedział rzecznik MSZ.
Pytany czy podczas rozmowy była mowa o pomocy Izraela w przetransportowaniu do Kairu ciał ofiar ataku na konwój humanitarny, Wroński zaznaczył, że według jego wiedzy ta kwestia nie była tematem rozmowy. Dodał, że według jego wiedzy ciała ofiar zostaną przewiezione do stolicy Egiptu jeszcze we wtorek. Zapewnił, że trwają także działania konsularne, a w przyszłości służby konsularne będą służyły pomocą polskim organom ścigania w sprawie.
W późniejszym komunikacie MSZ powtórzyło, że Katz złożył kondolencje polskiemu rządowi, narodowi i rodzinie polskiego wolontariusza zabitego w ataku i zapowiedział, że dochodzenie pozwoli zapobiec tego rodzaju wypadkom w przyszłości. "Minister Sikorski zaznaczył, że dla wiarygodności działań Izraela i przyszłości pokoju na Bliskim Wschodzie konieczne jest, aby obecnej akcji militarnej w Gazie towarzyszył proces polityczny i przedstawienie propozycji dla narodu palestyńskiego" - podkreślił resort dyplomacji.
Działająca w Strefie Gazy organizacja humanitarna World Central Kitchen (WCK), która ma siedzibę w USA, podała we wtorek, że siedmioro członków jej zespołu, m.in. z Polski, zginęło w izraelskim ataku. WCK podała, że osoby te zginęły podczas dostarczania pomocy żywnościowej, która przybyła do Strefy Gazy kilka godzin wcześniej statkiem z Cypru.
Premier Izraela Benjamin Netanjahu oświadczył we wtorek, że śmierć pracowników organizacji charytatywnej World Central Kitchen "to tragiczny przypadek nieumyślnego trafienia niewinnych ludzi" przez siły izraelskie.
Założona w 2010 roku przez znanego amerykańskiego kucharza Jose Andresa World Central Kitchen dostarcza pomoc żywnościową oraz przygotowuje posiłki dla osób potrzebujących. Organizacja podała w zeszłym miesiącu, że wydała w Strefie Gazy ponad 42 miliony posiłków w ciągu 175 dni. (PAP)
autorka: Wiktoria Nicałek