Chciałbym poprosić o pełną mobilizację, o to, żebyśmy poszli głosować. Jeżeli narzekacie na obecną władzę, jeżeli narzekacie na dzisiejszą rzeczywistość w Polsce, to 15 października będzie można ją zmienić – zaapelował w Krośnie (Podkarpackie) współprzewodniczący Nowej Lewicy Robert Biedroń.
Polityk wskazywał, że dzięki wyborom można zmienić obecną rzeczywistość i zamienić ją na „Polskę uśmiechniętą, otwartą i tolerancyjną”. „Niech te wybory będą naszym protestem przeciwko tej skorumpowanej, zdegenerowanej władzy” – oświadczył Biedroń.
W ocenie współprzewodniczącego Nowej Lewicy obecny rząd sprawił, że Polska w UE „siedzi na karnym jeżyku”. „Prawie 1 tys. dni nie ma pieniędzy z KPO, na szpitale, remonty szkół, na to wszystko, co jest dzisiaj ważne” – wyliczał Biedroń.
Dodał, że postulaty Lewicy to m.in. godna emerytura i renta wdowia, kolej w każdym powiecie, regularny autobus w każdym mieście, dostęp do szpitala w każdym powiecie. „Te wybory to także wybór, czy takie miasta, jak Krosno, będą się rozwijać, czy zwijać” – mówił Biedroń.
Polityk był pytany m.in. o doniesienia, że gazety lokalne z grupy Polska Press (należące do Orlenu) odmówiły publikacji płatnych reklam m.in. Lewicy. Zdaniem Biedronia, oznacza to, że „Daniel Obajtek przekształcił media lokalne w gadzinówkę partyjną”.
„To są gazetki partyjne. Ta decyzja pokazuje, w jakiej Polsce żyjemy, że są kandydaci, którzy mogą się reklamować w mediach i są tacy, którzy nie mogą, bo nie jest to zgodne z linią partii” – powiedział Biedroń. (PAP)