W USA bibliotekom zakazuje się udostępniania coraz większej liczby książek; nasila się cenzura; od stycznia do sierpnia 2023 roku władze lokalne, stanowe, bądź szkolne zakwestionowały 695 materiałów, zakazano 1915 tytułów - głosi raport Amerykańskiego Stowarzyszenia Bibliotek (ALA).
ALA zastrzega w przedstawionym w środę dokumencie, że dane o liczbie książek, które wycofano ze szkolnych bądź publicznych bibliotek są zapewne bardzo zaniżone, bo raport stowarzyszenia opiera się na informacjach medialnych lub indywidualnych zgłoszeniach.
W tym roku liczba zakazów dotyczących książek, którą odnotowała ALA, jest najwyższa w 20-letniej historii tego stowarzyszenia. W 11 stanach konserwatywne organizacje lub osoby indywidualne zgłaszały wnioski o wycofanie z bibliotek 100 lub więcej tytułów.
"Dawniej było to jeden na jeden, np. jakiś rodzic narzekał na konkretną książkę, jak wtedy, gdy wiele osób miało obiekcje do +Harry'ego Pottera+. Teraz przychodzą ludzie i żądają, by usunięto (z bibliotek) 100 tytułów" - mówi Deborah Caldwell-Stone, która stoi na czele organizacji Biuro na rzecz Wolności Intelektualnej.
Wśród książek, których wycofania z bibliotek żądano w tym roku, znajduje się powieść piszącej o historii rasizmu laureatki Literackiej Nagrody Nobla Tony Morrison "Najbardziej niebieskie oko", a także takie tytuły jak "Rzeźnia numer 5" Kurta Vonneguta, "Chłopiec z latawcem" Khalida Hosseiniego czy "Z Tango jest nas troje" Petera Parnella.
W liceum w stanie Południowa Karolina kilkoro uczniów poskarżyło się, że nagrodzona National Book Award - najbardziej prestiżową nagrodą literacką w USA - książka o rasizmie Ta-Nehisi Coates'a “Między światem a mną” sprawia, że "czują wstyd, iż są biali" i powieść została wycofana ze szkolnego programu.
Powiat Hillsborough na Florydzie zezwala uczniom na czytanie tylko fragmentów najważniejszych dramatów Williama Szekspira ze względu na pojawianie się w nich wątków "natury seksualnej". Władze powiatu poinformowały szkoły, że na lekcjach mogą być omawiane jedynie wskazane fragmenty z "Makbeta", "Hamleta" oraz "Romea i Julii".
Wprowadzona przez Republikańską większość w stanowej legislaturze ustawa o "prawach rodziców" ogranicza znacznie możliwość poruszania w szkole tematów "natury seksualnej" - zauważył dziennik "Hill".(PAP)