9 września przedstawimy 100 konkretów na 100 dni; musimy dokonać wielkiej zmiany; zrobię wszystko, żeby wygrać - powiedział w środę lider PO Donald Tusk na Campusie Polska w Olsztynie. Przewodniczący PO wystąpił wspólnie z prezydentem Warszawy, wiceszefem PO Rafałem Trzaskowskim.
Tusk - zwracając się do zgromadzonych - wskazał, że "to wy najlepiej zrozumieliście i najfajniej to powiedzieliście, że chcecie władzy, która nie wtrąca się na co dzień w niczyje życie, ale jak jest potrzeba nagła i dramatyczna - wojna, pandemia, globalne kryzysy - to ta władza jest obecna, aktywna i pomaga ludziom".
"A ten +wschód+ polityczny, to jest władza, która chce wtrącać się, meblować wam życie każdego dnia, ale jak jest potrzeba, jak jest wojna, jak jest pandemia, to odwraca się plecami do ludzi i załatwia wyłącznie swoje interesy" - mówił Tusk. Podkreślił, że "to jest ta różnica fundamentalna pomiędzy nimi, a nami, między nimi, a wami, między Wschodem, a Zachodem, między wolnością, a tym wschodnim autorytaryzmem, o to tak naprawdę jest ten bój".
Jak podkreślił, jest tym "przejęty". "No we własnym interesie. My tutaj rozmawiamy, a tam właśnie jest kolejna odsłona tak zwanego +lex Tusk+. Będą chcieli mnie upolować, więc domyślacie się, że mam także osobistą motywację, żeby nie dać się upolować, ale ona jest trzeciorzędna" - powiedział przewodniczący PO.
"Tak naprawdę bardzo bym chciał, żeby was nikt więcej w Polsce nie miał szansy upolować i żebyśmy mieli do siebie takie elementarne zaufanie" - mówił Tusk.
Jednocześnie - jak zapowiedział - "przedstawimy jeszcze we wrześniu, 9 września, 100 konkretów na 100 dni". "Ale wcześniej musimy dokonać tej wielkiej zmiany (...). Ja jestem wiernym uczniem Lecha Wałęsy z tamtych dawnych lat, który miał obsesję, że trzeba wygrać, nie można się poddawać, nie można być pięknoduchem, że idzie się na bardzo poważną, ciężką walkę, ciężki trud i trzeba używać różnych sposobów" - mówił.
Lider PO zapewnił, że zrobi wszystko, żeby wygrać, ale "nie żeby wam życie urządzać". "Żeby wolność i demokracja, o którą moje pokolenie walczyło, była też waszym udziałem i żebyście sobie sami własne życie urządzali i urządzali Polskę wedle własnego rozumienia (...). Liczę na wasze zaufanie, nawet jak będę podejmował decyzje trudne i kontrowersyjne. Ja chcę za wszelką cenę wygrać dla was tę przyszłość, a nie patrzeć jak kibic" - mówił Tusk do zgromadzonych.
Już w połowie sierpnia Tusk zapowiadał, że pełnej prezentacji programu wyborczego będzie poświęcony cały dzień. "Będzie to program nie tylko na cztery lata, ale też 100 konkretów na pierwszych 100 dni" - mówił wówczas.
Trzaskowski powiedział zaś, że "koncentrujemy się na przyszłości i na bardzo konkretnych rozwiązaniach konkretnych problemów". "Nie ma niczego istotniejszego niż przede wszystkim kwestie związane z demokracją, z wolnymi wyborami. Nie ma nic ważniejszego niż poszanowanie dla wszystkich, szacunek dla ludzi o odmiennych poglądach" - podkreślił prezydent Warszawy, który jest także wiceprzewodniczącym PO.
Tusk natomiast powiedział odnosząc się do Trzaskowskiego, że umówił się z nim iż "Rafał będzie robił dobre rzeczy dla Polski przez najbliższe lata". "Rafał mi zaufał i wie, że ja mam do zrobienia w Polsce bardzo ważne rzeczy przez najbliższe tygodnie, może miesiące" - zaznaczył przewodniczący PO. (PAP)
autorzy: Marcin Jabłoński, Marcin Boguszewski