Internet w tym roku obchodził 40. urodziny. Trudno sobie czasami wyobrazić, że wszechobecna dziś sieć istnieje od zaledwie czterech dekad, a pod pewnymi względami dopiero od trzech. 1 stycznia 1983 roku doszło po raz pierwszy do powszechnego zastosowania protokołu TCP/IP, dzięki któremu różne sieci komputerowe mogły ze sobą „rozmawiać”…
Produkt zimnej wojny
Jednak Internet nie jest dziełem jakiejś firmy komputerowej czy też wynalazkiem pojedynczej osoby. Jest to raczej rezultat zimnowojennej strategii Stanów Zjednoczonych, w ramach której w latach sześćdziesiątych XX wieku przedstawiciele amerykańskiego wywiadu szukali sposobów na dywersyfikację swoich magazynów informacji, tak by dane mogły być łatwiej wymieniane między poszczególnymi agenturami. Chodziło też o to, by stworzyć taką sieć, która byłaby odporna na zniszczenie jej części przez wroga.
W tamtym czasie organizacja wojskowa ARPA (skrót od Agencji Zaawansowanych Projektów Badawczych) była pionierem w dziedzinie wynalazczości komputerowej. Dwóch młodych absolwentów MIT, Leonard Kleinrock i Larry Roberts, w roku 1961 rozwinęli swoją tezę, zgodnie z którą komputery mogłyby ze sobą rozmawiać, gdyby były w stanie dzielić swoje informacje na małe, łatwe do przenoszenia pakiety.
Pięć lat później Roberts przekazał ten pomysł organizacji ARPA i wykorzystał go do zbudowania czegoś, co nazwano ARPANET. Była to pierwsza działająca sieć komputerowa i stworzyła potem podstawę współczesnego Internetu. Kilka lat później dwaj kolejni architekci ARPANET-u, Bob Kahn i Vint Cerf, stworzyli nowoczesne protokoły internetowe do wymiany informacji między komputerami. TCP/IP to, zgodnie z pomysłem Kleinrocka, metoda przesyłania pakietów informacji, które składane są ponownie w całość po dotarciu do adresata.
Trzeba jednak pamiętać, że ARPANET była siecią zbudowaną na potrzeby militarne i wywiadowcze, a w związku z tym jej początkowy zasięg był ograniczony. Pierwsze węzły sieci ARPANET powstały w 1969 roku i znajdowały się w czterech miejscach na Uniwersytecie Kalifornijskim w Los Angeles, a później także w dwóch kolejnych miastach w Kalifornii i w Salt Lake City. W 1970 roku sieć została rozszerzona na Londyn. W tym czasie powstała także poczta elektroniczna i został wysłany pierwszy e-mail. Jego autorem był Raymond Tomlinson, a adresatem… on sam. Treści przesyłki nikt już dziś nie pamięta i prawdopodobne jest to, że wiadomość składała się z ciągu przypadkowych liter.
Wszystko to jednak było dostępne głównie dla wtajemniczonych, czyli specjalistów. Ponadto sieć ARPANET była tworem odizolowanym od reszty świata. Nie była w stanie komunikować się z innymi sieciami rozsianymi po całym świecie. Do zmiany tej sytuacji potrzebny był jakiś nowy, uniwersalny protokół, a prace nad jego stworzeniem rozpoczęły się w 1973 roku.
Wynalazca „pajęczyny”
Do 1983 roku opracowano kilka wersji, a ostatnia z nich została wdrożona przez ARPANET. Twórcami były dwie osoby, Vint Cerf i Robert Kahn. Przyświecała im prosta, ale niezwykła idea – należy powiązać ze sobą w jeden organizm wszystkie sieci, tak by mogły się ze sobą porozumiewać niezależnie od tego jak funkcjonują i czym różnią się między sobą. Tak zrodził się TCP/IP, a w dniu 1 stycznia 1983 roku ARPANET zaczął tego protokołu używać. Dlatego właśnie data ta jest uważana za dzień narodzin Internetu.
Od tego momentu wszystkie sieci mogły się ze sobą porozumiewać, ale nie był to bynajmniej produkt, z którego mogli korzystać przeciętni ludzie. Istniały wprawdzie fora dyskusyjne (Usenet) i mechanizmy wyszukiwania danych (Gopher), ale wszystko to było mało intuicyjne i skomplikowane, a ponadto w zasadzie nie posiadało żadnej warstwy graficznej. Na powstanie Internetu, jaki jest nam znany dziś, trzeba było czekać jeszcze następne dziesięć lat.
Brytyjczyk Tim Berners-Lee, były entuzjasta kolejnictwa, jako informatyk-samouk pracował w CERN, słynnym laboratorium zajmującym się fizyką cząstek elementarnych w Szwajcarii. W roku 1989, gdy nie miał jeszcze 30 lat, opracował specyfikację czegoś, co sam nazwał World Wide Web (WWW). Zrobił to w zasadzie dla zabawy, a może z nudów. Jego pomysł był prosty. Internet, u podstaw którego leżał protokół TCP/IP, był niewidzialną autostradą informacyjną, ale nie było żadnego efektywnego mechanizmu poruszania się po tej trasie. WWW to metoda dostępu do sieci, z której każdy może korzystać niemal dokładnie tam samo jak z książkowego przewodnika. Dziś często utożsamia się Internet z wynalazkiem Tima, ale jego World Wide Web to tylko niejako graficzna nakładka na ogromny strumień informacji.
Berners-Lee przedstawił swojemu szefowi propozycję zarządzania informacjami, zatytułowaną „Zarządzanie informacjami: propozycja”. W ramach tej propozycji nakreślił swój pomysł na skomputeryzowany system, który pozwoliłby użytkownikom pisać, formatować i łączyć treści odstępne w Internecie. Przez cały rok 1990 konstruował pierwszy na świecie serwer WWW i pierwszą przeglądarkę internetową. A wszystko to udostępnił światu 30 kwietnia 1993 roku, wraz z prymitywną jeszcze przeglądarką o nazwie Mesh. A reszta to już historia.
Warto wspomnieć, że pierwsza w historii strona WWW nadal istnieje pod pierwotnym adresem http://info.cern.ch/. Jeśli chodzi zaś o wynalazcę „pajęczyny”, stał się on orędownikiem neutralności sieci i pozostaje nim do dziś. Berners-Lee twierdzi, że nigdy sądził, że jego wynalazek rozrośnie się na tak ogromną skalę i stanie się nośnikiem danych multimedialnych, do czego pierwotnie nie był przeznaczony. Czasami zgłasza też obawy, że kiedyś „wszystko to padnie”. Ale na razie się na to nie zanosi.
Andrzej Heyduk