Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
piątek, 27 września 2024 16:25
Reklama KD Market
Reklama

Autobusem do piekła

Autobusem do piekła
(fot. Wikipedia)

Świat jest pełen przeróżnych fobii, przy czym niektóre nie są znane 99 procentom ludzkości. Jest na przykład arachibutyrofobia, którą cechuje strach przed przyklejeniem się masła orzechowego do podniebienia. Sam na to nie cierpię, ale jestem pewien, że ktoś nie może z tego powodu spać. Nomofobia to chorobliwa obawa przed utratą dostępu do telefonu komórkowego. Natomiast ludzie cierpiący na arytmofobię żyją w nieustannym strachu przed liczbami. Doznają lęku przed matematyką lub ogólnie dowolnymi numerami.

Strach, któremu z pewnością bym się nigdy nie poddał, to plutofobia, czyli obawa przed pieniędzmi i bogactwem. Osoby z plutofobią mogą bać się bogatych ludzi lub obawiać się, że same staną się bogate. Lęk przed wzbogaceniem się może wynikać z ciężaru odpowiedzialności za wielkie ilości mamony. Z innych egzotycznych fobii należy jeszcze wspomnieć ksantofobię (strach przed kolorem żółtym), ablutofobię (obawy związane z kąpielą, myciem lub sprzątaniem), oktofobię (panika z powodu liczby 8), optofobię (lęk przed otwarciem oczu), globofobię (przerażenie na widok balonów), ergofobię, którą – jak twierdzi moja żona – posiadam od urodzenia, bo jest to strach przed pracą, oraz hippopotomonstrosesquippedaliofobię (szok na widok zbyt długich słów).

I tu dochodzimy do sedna sprawy. Jest bowiem jeszcze jedna fobia, która związana jest ze strachem przed długimi wyrazami, ale znaczy coś zupełnie innego. Mowa o heksakosioiheksekontaheksafobii, czyli panicznym lęku przed liczbą 666. Powszechnie przyjmuje się, że trzy szóstki są symbolem szatana. Nie wszyscy wprawdzie się z tym zgadzają, ale faktem jest to, że w biblijnych tekstach liczba ta jest kojarzona z „bestią”, czyli diabłem. Istnieją w związku z tym liczne uprzedzenia związane z tą liczbą, a niektórzy chrześcijanie starają się unikać trzech szóstek jak ognia.

Wszystko to nagle stało się niemal globalną sensacją z powodu autobusu linii 666, który od lat jeździł w Polsce na Hel. W wyniku licznych protestów i nacisków ze strony różnych grup, lokalny przewoźnik autobusowy, PKS Gdynia, poinformował, że autobus 666 nie będzie już kursował. Na tej trasie począwszy od 24 czerwca jeżdżą autobusy linii 669. Portal informacyjny Trojmiasto.pl podał, że linia 666 działała pod numerem 666 od 2006 roku, najpierw jako lokalny żart. Potem jednak zaczęła przyciągać turystów z całej Polski i wielu zakątków świata. Niektóre osoby jechały tym autobusem tylko po to, by sobie zrobić pamiątkowe zdjęcie.

Trzeba przyznać, że nazwa Hel w świecie anglosaskim jest dość niefortunna, bo wystarczy do niej dodać jedno „l”, by zrobiło się piekło. Wprawdzie słowo „hel” wywodzi się z wczesnych dialektów pomorskich, w których „hyl” to wzniesienie narażone ze wszystkich stron na wiatry, ale o tym dziś rzadko kto pamięta. Przeciętny Anglik, Amerykanin lub Australijczyk wsiadający do autobusu linii 666 mógł się pochwalić, że pojechał wehikułem szatana do piekła. Na domiar złego popularność tej dziwnej atrakcji turystycznej zwiększał fakt, że grupa rockowa AC/DC nagrała w swoim czasie znany przebój pt. „Highway to Hell”.

Niektóre protesty w sprawie linii 666 były, by się wyrazić delikatnie, przesadne. Na przykład redakcja jednego z lokalnych pism napisała: „Wzywamy PKS Gdynia do przemyślenia polityki i zmiany numeru linii na inny. Jeśli tak się nie stanie, należy zwrócić się z interwencją do odpowiednich organów państwa polskiego. Linia autobusowa 666 kursująca na Hel, mówiąc krótko i dosadnie, godzi w chrześcijański porządek państwa polskiego i jego fundamenty, a zatem w dobro nas wszystkich”. Marcin Szwaczyk, projektant sieci autobusowej PKS Gdynia, twierdzi jednak, że po ogłoszeniu zmiany zaczął dostawać liczne protesty strony przeciwnej, domagającej się przywrócenia linii 666. Nie wyklucza możliwości powrotu do starej numeracji, ale z pewnością nie nastąpi to w tym roku. Wynika stąd, że na razie do piekła nie można pojechać na skróty autobusem i trzeba po prostu tradycyjnie grzeszyć.

Jak to się w ogóle stało, że Hel „dostał” autobus z trzema szóstkami? W PKS Gdynia twierdzą, że było w tym trochę celowego działania, ale i trochę przypadku. Ówczesny PKS Wejherowo, którego spadkobiercą jest PKS Gdynia, oznaczył wszystkie regularne linie autobusowe, które kursowały w powiecie puckim, numerami od 650 do 664. Natomiast linie sezonowe otrzymały numerację od 665 do 669 i pech chciał, że liczba 666 „padła” na Hel.

Nie wiem, czy zmiana linii autobusowej z 666 na 669 okaże się fortunna. Wprawdzie ta druga liczba nie jest kojarzona z diabłem Rokitą lub jakimkolwiek innym, ale w niektórych kręgach 69 to oznaczenie kojarzące się z igraszkami w alkowie i mam nadzieję, że pasażerom nie przyjdą z tego powodu do głowy jakieś głupie pomysły.

Ponadto zastanawiam się, dlaczego w niektórych mediach anglosaskich, w tym również amerykańskich, sanacja linii autobusowej w Polsce została przywitana zdziwieniem, a czasami drwinami. Ameryka, na przykład, wcale nie jest pod tym względem lepsza. Gdy po zakończeniu drugiej kadencji Ronald Reagan opuścił Biały Dom, zamieszkał wraz z Nancy pod adresem 666 St. Could Road w kalifornijskiej miejscowości Bel-Air. Jednak numer domu na tyle mu przeszkadzał, iż wymusił na władzach jego zmianę na 668 (przynajmniej nie 669). Ponadto w roku 2003 w stanie Nowy Meksyk drogę US Highway 666 przemianowano na US Highway 491, a powodem podjęcia tej decyzji były „wieloletnie protesty ze strony obywateli”.

Może należy wszystko, co oznaczone jest liczbą 666, zmienić na 13? Wtedy przynajmniej będzie wiadomo, że będziemy mieli pecha.

Andrzej Heyduk


Podziel się
Oceń

Reklama
Reklama
Reklama