Na jeziorze Maggiore w północnych Włoszech doszło niedawno do tragicznego wypadku spowodowanego przez burzę. Na niebie pojawiły się czarne chmury, a następnie rozpętała się gwałtowna nawałnica, mimo że wcześniejsze ostrzeżenie pogodowe nie przewidywało ekstremalnych warunków. Niezwykle silny wiatr wywrócił łódź, która wkrótce zatonęła. Paolo Mazzucchelli, dyrektor transportu publicznego w okolicach jeziora, powiedział, że w momencie wypadku „prędkość wiatru bardzo szybko wzrosła w bardzo krótkim czasie”…
Tragedia na jeziorze
Na pokładzie jednostki znajdowały się 23 osoby, z których cztery zginęły. Choć było to oczywiście tragiczne wydarzenie, z pewnością w normalnych warunkach media interesowałyby się nim tylko przez kilka dni. Jednak historia ta szybko nabrała innego wymiaru, ponieważ okazało się, że pasażerowie łodzi tworzą dość niezwykłą grupę. Włoski kapitan Carlo Carminati włada biegle językiem bułgarskim, a jego żona jest Rosjanką. Z pozostałych 21 osób 13 to byli lub obecni agenci izraelskiego Mossadu, a pozostali są pracownikami włoskiego wywiadu.
Żona kapitana, Anna Bożkowa, utonęła, natomiast pozostałe trzy ofiary to dwaj włoscy agenci i jeden izraelski. Po pewnym czasie od zdarzenia pojawiła się informacja, iż ludzie ci wybrali się w rejs po jeziorze w ramach świętowania czyichś urodzin. W oświadczeniu wydanym przez włoski wywiad zidentyfikowane zostały dwie ofiary: Claudio Alonzi i Tiziana Barnobi. Wywiad stwierdza, że osoby te były w okolicy, „aby wziąć udział w towarzyskim spotkaniu” z okazji urodzin jednego z członków grupy. Rzeczniczka włoskiej agencji powiedziała, że nie ma nic więcej do dodania.
Izraelskie służby informacyjne nie ujawniły oficjalnie prawdziwego nazwiska weterana Mossadu. Jego pogrzeb odbył się w Aszkelonie w Izraelu. Mossad wydał oświadczenie, w którym zaznaczył, że „ze względu na jego służbę w organizacji nie będzie można o nim szerzej mówić. Straciliśmy drogiego przyjaciela, oddanego i profesjonalnego pracownika, który poświęcił swoje życie bezpieczeństwu państwa Izrael przez dziesięciolecia, nawet po przejściu na emeryturę”.
Ów agent Mossadu należał do jednostki odpowiedzialnej za tajne kontakty z zagranicznymi służbami wywiadowczymi. Tak przynajmniej twierdzi były wyższy urzędnik obrony, który poprosił o zachowanie anonimowości. Dodał, że chociaż agent ten przeszedł na emeryturę, nadal służył jako rezerwista organizacji i przybył do Włoch wraz ze swoimi kolegami w ramach współpracy między izraelskimi i włoskimi organizacjami szpiegowskimi. Jego zdaniem Mossad i włoski wywiad współpracują w sprawach będących przedmiotem wspólnego zainteresowania, takich jak wojna z terroryzmem czy zbieranie informacji o irańskich ambicjach nuklearnych.
Prokurator badający zdarzenie, Massimo De Filippo, i jego szef, główny prokurator Carlo Nocerino, powiedzieli, że pytania na temat celu rejsu wykraczają poza zakres ich śledztwa, które ma ustalić, co spowodowało wywrócenie się łodzi i jej zatonięcie: – Nie interesuje nas, co robili pasażerowie, a jedynie to, dlaczego doszło do wypadku. Wiadomo, że kapitan Carminati jest obecnie podejrzany o nieumyślne zabójstwo, spowodowanie katastrofy statku i zranienie pozostałych przy życiu pasażerów. Władze nie podały jednak żadnych konkretnych faktów wspierających te podejrzenia.
Spekulacje i podejrzenia
Nocerino powiedział, że poprosił szefa zespołu próbującego wydobyć łódź na powierzchnię, by natychmiast powiadomił go, kiedy to się stanie, tak by on i De Filippo byli pierwsi na pokładzie. – Nie chcę, by istniały jakiekolwiek wątpliwości co do tego, że prowadziliśmy dochodzenie rzetelnie i w pełnym zakresie. Łódź i jej zawartość zostaną skonfiskowane i poddane oględzinom sądowym.
Śledczy twierdzą, że żaden z ocalałych pasażerów nie miał przy sobie dokumentów tożsamości w chwili, gdy składali oni zeznania na policji. Mówili, że zgubili je, gdy łódź się wywróciła. Prokuratorzy potwierdzili również, że Włosi są pracownikami prezydium ministerialnego, czyli departamentu rządowego, podczas gdy Izraelczycy powiedzieli, że byli częścią delegacji rządowej.
Jak można się było spodziewać, spekulacji na temat tego, co dokładnie było celem tej wyprawy, nie dało się zatrzymać. Włosi zastanawiają się, co naprawdę robili wszyscy ci szpiedzy w niedzielne popołudnie, pływając wynajętą łodzią po jeziorze w Alpach. Niektórzy twierdzą, że mogło chodzić o obserwację rosyjskich oligarchów, często inwestujących w nieruchomości w tych okolicach. Ponadto fakt, że władze Izraela odmówiły zidentyfikowania emerytowanego agenta, który zginął w wyniku wypadku, sugeruje, iż nie pojechał on do Włoch na rejs urodzinowy, lecz miał do wykonania jakąś misję.
Ostatecznie, pod naciskiem mediów, włoskie władze podały, że agentem izraelskim, który zginął we Włoszech, jest Erez Shimoni, co potem potwierdziło biuro premiera Netanjahu. Ciekawe jest to, że do wypadku na jeziorze Maggiore doszło zaledwie dwa miesiące po wizycie premiera Netanjahu w Rzymie, której celem był wzmocnienie więzi ze skrajnie prawicową administracją premier Georgii Meloni.
Oliwy do ognia intrygi dolał fakt, że ci pasażerowie, którzy przeżyli, zostali wywiezieni z okolic wypadku w ciągu kilku godzin na pokładzie czarterowych odrzutowców biznesowych. Nie udzielili oni żadnych wywiadów ani też nie poinformowano, dokąd się udali. Istnieją też podejrzenia, że prokuratura zamierza umorzyć śledztwo, gdy tylko łódź oraz wszelkie odzyskane przedmioty zostaną odpowiednio zbadane. Sugeruje to, iż władze raczej nie chcą kontynuować dochodzenia ani nawet rozmawiać o zatonięciu łodzi. Lokalna prasa doniosła, że nie wiadomo, gdzie mieszkali agenci izraelscy, ponieważ nie ma śladów ich rejestracji w żadnym z okolicznych hoteli.
Krzysztof M. Kucharski