Wielki powrót do Polski obrazów Bractwa św. Łukasza
„Wielki powrót. Wędrówka cyklu obrazów Bractwa św. Łukasza z pawilonu polskiego na Wystawie Światowej w Nowym Jorku w 1939 roku” był tematem wykładu, który w minioną sobotę odbył się w chicagowskim Muzeum Polskim w Ameryce. Wzięli w nim udział Peter Obst, badacz Fundacji Polacy w Ameryce, Elżbieta Rogowska, dyrektor Departamentu Restytucji Dóbr Kultury, Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego oraz jego radca Tomasz Śliwiński. Swoją obecnością zaszczycili również Bożena Nowicka McLees dyrektor Interdyscyplinarnych Studiów Polonistycznych i Literatury Polskiej Loyola University i Agata Grochowska, Wicekonsul Konsulatu Generalnego RP w Chicago.
„Inicjatywa zorganizowania wykładu wyszła ze strony Loyola University jeszcze przed pandemią” – powiedziała Małgorzata Kot, dyrektor generalna Muzeum Polskiego w Ameryce. Po dwóch latach powróciliśmy do tematu, ale nie mogło być inaczej. Przecież otoczeni jesteśmy eksponatami z pawilonu polskiego nowojorskiej wystawy, W korytarzu muzeum jest jego logo. Wiele z nich, dzięki pomocy z Polski, Polonii i Instytutu Polonica, zostało oczyszczonych i poddanych konserwacji. Wysłaliśmy zaproszenie do Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego, z którym mamy dobrą współpracę. Nie pozostało ono bez echa, a delegacja, która przyleciała do Chicago, zaprezentuje temat z różnych perspektyw. Nie ukrywam, że jest to dla naszego muzeum wielki dzień” – dodała.
Tematem wykładu był powrót do Polski siedmiu obrazów, będących dziełem jedenastoosobowej grupy malarskiej Bractwa św. Łukasza, zwanej popularnie Łukaszowcami oraz czterech makat projektu Mieczysława Szymańskiego. Dzieła te stanowiły serce Sali Honorowej pawilonu polskiego na Wystawie Światowej w Nowym Jorku w latach 1939-1940.
Siedem panoramicznych obrazów ukazuje najbardziej chwalebne momenty w dziejach polskiej państwowości: począwszy od spotkania Bolesława Chrobrego i cesarza Ottona u grobu św. Wojciecha (1000 r.), przez przyjęcie Unii Lubelskiej (1569 r.), skończywszy na uchwaleniu Konstytucji 3 maja (1791 r.). Makaty opiewają natomiast króla Jana III Sobieskiego: jego sukcesy militarne i potęgę Rzeczpospolitej Obojga Narodów.
Nowojorska Wystawa Światowa, otwarta przez prezydenta USA Franklina Delano Roosevelta 30 kwietnia 1939 r., miała zaprezentować wizję postępu społecznego i rozwoju techniki pod hasłem „Świat Jutra”. Wybuch II wojny światowej sprawił, że stała się ostatnim akordem dwudziestolecia międzywojennego, a polski pawilon został pozbawiony źródeł finansowania. Komisarz generalny ekspozycji polskiej prof. Stefan Ropp wyprzedał część wyposażenia. Największa liczba obiektów trafiła do kolekcji chicagowskiego Muzeum Polskiego w Ameryce. Natomiast zbiór siedmiu obrazów Łukaszowców i czterech makat Szymańskiego został zdeponowany w jezuickiej uczelni Le Moyne College w Syracuse, gdzie od 1958 r. był prezentowany w tamtejszej bibliotece.
Idea sprowadzenia obrazów Łukaszowców do Polski pojawiała się w debacie publicznej od wielu lat. Powrotowi prac towarzyszyło wiele przełomów i walki. Sytuacja wymagała dobrej woli od władz kolegium jezuickiego Le Moyne, które ze względu na swoje konserwatywne poglądy na wiele spraw, nie były łatwymi partnerami.
Udało się, dzięki Peterowi Obstowi, który miał możliwości wpływu na władze uczelni. Urodzony w Poznaniu; przybył do Stanów Zjednoczonych 60 lat temu. Pracował nad wieloma projektami, w tym biografią Kazimierza Pułaskiego i Józefa Piłsudskiego. Jest członkiem The Polish Heritage Society of Philadelphia, Fundacji Kościuszkowskiej, a także wykładowcą historii kultury polskiej i literatury obcej na LaSalle University. Autorytet w naukowym środowisku amerykańskim, jakim cieszy się prelegent sobotniego wykładu w Muzeum Polskim w Ameryce, sprawił, że udało mu się przekonać jedną z osób decyzyjnych Le Moyne College, że te dzieła sztuki powinny wrócić do Polski, że tam na nie czekają, że tam jest ich dom. Wypracowane wspólne stanowisko zakładało przekazanie całej kolekcji do Polski.
Jej losy są niezwykle splecione z polskimi losami. Znalazły się w chwili wybuchu wojny w Stanach Zjednoczonych, stały się tam wygnańcami i tam znalazły gościnę, a teraz po 83 latach wróciły nad Wisłę, stając się zbiorami Muzeum Historii Polski.
„Nie znamy i zapewne nigdy nie poznamy dokładnej liczby, utraconych podczas wojny dóbr polskiej kultury. Szacuje się, że jest ich 516 tys. Wiele kolekcji zostało zniszczonych lub zagrabionych razem z dokumentacją. Inne tej dokumentacji nigdy nie posiadały” – powiedziała w Muzeum Polskim w Ameryce Elżbieta Rogowska. „Wspaniale jest współpracować i dążyć do jednego celu i wspólnego sukcesu, a takim jest powrót do Polski dzieł Łukaszowców. Wiele razy podejmowaliśmy różne działania, wiele razy traciliśmy nadzieję, że to się uda i w pewnym momencie uchyliły się drzwi i spróbowaliśmy ponownie, i przyniosło to sukces. To pokazuje, że należy próbować do skutku, wierząc, że okazja, czy okoliczności, a może jakieś dobre wiatry, pozwolą dokończyć, to, co nie udało się kiedyś. Bo niektórych spraw nie da się zrealizować w pewnym momencie. Łukaszowcy są takim przykładem, że trzeba czekać na moment, kiedy zakończenie będzie możliwe” – podsumowała sobotni wykład dyrektor Departamentu Restytucji Dóbr Kultury, Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego.