76-latek śmiertelnie postrzelił 50-latka we wtorek rano podczas kłótni, która przerodziła się w bójkę w domu starszego mężczyzny w dzielnicy Bridgeport – poinformowała chicagowska policja. 76-letni mężczyzna miał ważne pozwolenie na broń. Młodszy mężczyzna był w jego domu, aby mu pomóc.
Rodzina jest w szoku, a chicagowska policja prowadzi śledztwo po tym, jak 50-letni mężczyzna został śmiertelnie postrzelony przez 76-latka, do którego domu, w chicagowskiej dzielnicy Bridgeport, udał się we wtorek, 7 marca rano.
Z ustaleń policji wynika, że w budynku w rejonie 3100 S. May St. w Bridgeport około godz. 9.40 am we wtorek wybuchła sprzeczka między 50-letnim Terrym Loftonem a mieszkającym tam 76-letnim mężczyzną. Kłótnia przerodziła się w bójkę, podczas której 76-latek oddał strzały w kierunku Loftona, trafiając go w głowę. 50-latek zginął na miejscu.
76-letni mężczyzna został przewieziony do szpitala. Jego stan zdrowia był dobry, został objęty aresztem. Policja poinformowała, że ma pozwolenie na broń – ważną kartę FOID.
Rodzina Loftona jest w szoku po tym, co się stało. Z relacji bliskich wynika, że 50-latek udał się do domu 76-letniego mężczyzny, aby mu pomóc. Nie wiadomo, co doprowadziło do kłótni i oddania strzałów.
Polica prowadzi śledztwo w sprawie. Od jego wyników zależeć będzie, czy 76-latkowi zostaną postawione zarzuty kryminalne.
(tos)