Papież Franciszek przybył w piątek do Sudanu Południowego. Samolot z papieżem wylądował na lotnisku w stolicy kraju, Dżubie. W tym najmłodszym i jednym z najuboższych krajów świata Franciszek pozostanie do niedzieli.
Do liczącej ponad pół miliona mieszkańców Dżuby papież przyleciał z Demokratycznej Republiki Konga. Wizyta w tym kraju była pierwszym etapem jego sześciodniowej podróży do Afryki.
Mottem wizyty w Sudanie Południowym są słowa: "Proszę, aby wszyscy byli jedno". Ma ona charakter ekumeniczny, ponieważ Franciszkowi będą towarzyszyć anglikański arcybiskup Canterbury Justin Welby i moderator Zgromadzenia Ogólnego Kościoła Szkocji Iain Greenshields. Chrześcijanie stanowią ponad 60 proc. mieszkańców Sudanu Południowego.
Na lotnisku w Dżubie papieża powitał prezydent Salva Kiir Mayardit. Po krótkiej ceremonii Franciszek uda się wraz z przywódcami kościołów protestanckich do pałacu prezydenckiego. Tam spotka się z szefem państwa oraz wiceprezydentami i wygłosi przemówienie do 250 przedstawicieli władz i społeczeństwa.
Na sobotę zapowiedziano spotkanie papieża z duchowieństwem w stołecznej katedrze św. Teresy, a także z osobami wysiedlonymi. W całym kraju takich osób jest ponad 2 mln, a w rejonie Dżuby około 30 tys.
Na zakończenie dnia Franciszek weźmie udział w modlitwie ekumenicznej w mauzoleum Johna Garanga, pierwszego prezydenta autonomicznego regionu Sudanu Południowego, który zginął w 2005 roku w wypadku śmigłowca, gdy wracał z Ugandy. W uroczystości wezmą udział arcybiskup Canterbury Justin Welby i moderator Zgromadzenia Ogólnego Kościoła Szkocji Iain Greenshields. Odmówiona zostanie tam modlitwa o miłosierdzie dla kraju.
W niedzielę rano papież odprawi mszę także na terenie mauzoleum w Dżubie. Następnie przed południem wyruszy w drogę powrotną do Rzymu.
Sudan Południowy ogłosił niepodległość w 2011 roku na mocy porozumień pokojowych kończących 22-letnią wojnę domową Północy z Południem. Dwa lata później w nowym państwie doszło do kolejnego konfliktu, w wyniku którego zginęło kilkadziesiąt tysięcy ludzi, a 2 mln opuściło swoje domy.
Rozejm podpisany w 2018 roku znacząco ograniczył przemoc w Sudanie Południowym, ale wciąż wybuchają tam starcia pomiędzy rywalizującymi ze sobą społecznościami.
W czwartek, w przeddzień przyjazdu papieża, w stanie Ekwatoria Środkowa 27 osób zginęło w walkach między hodowcami bydła a rebeliantami - podały lokalne władze.
W związku z wizytą Franciszka przypomniano dane ONZ, z których wynika, że dwie trzecie ludności kraju korzysta z pomocy humanitarnej gwarantującej przeżycie. Według tych raportów w tym roku pilnej pomocy potrzebować będzie 9,4 mln mieszkańców Sudanu Południowego, podczas gdy w roku ubiegłym było ich 8,9 mln.
Powodem katastrofy humanitarnej w Sudanie Południowym jest nałożenie się na siebie konsekwencji konfliktu zbrojnego, a także zmian klimatycznych - suszy i powodzi.
Sylwia Wysocka (PAP)