Remisem 1:1 zakończył się mecz grupy B piłkarskich mistrzostw świata w Katarze pomiędzy USA i Walią. W pierwszej połowie bramkę dla Amerykanów zdobył Timothy Weah, syn słynnego George'a Weaha, prezydenta Liberii i jedynego laureata Złotej Piłki z Afryki. Po przerwie przeważali Walijczycy, a wyrównującą bramkę zdobył z rzutu karnego Gareth Bale.
Pierwsza połowa należała do Amerykanów, którzy całkowicie zdominowali wydarzenia na boisku. Walijczycy mieli problem ze skonstruowaniem najprostszej akcji. Swoją przewagę ekipa USA udokumentowała jednym golem. W 36. minucie Christian Pulisic popisał się świetnym prostopadłym podaniem, a Timothy Weah wykorzystał dogodną okazję.
22-letni napastnik jest synem Liberyjczyka George'a Weah - jednego z najlepszych piłkarzy ostatniej dekady dwudziestego wieku, a obecnie prezydenta swojego kraju.
W przerwie trener reprezentacji Walii zdecydował się na jedną zmianę - Daniela Jamesa zastąpił Kieffer Moore. Jego zespół zaczął prezentować się znacznie lepiej. Po nieco ponad godzinie gry groźnymi główkami popisali się Ben Davies i Moore.
Amerykanów pierwsza połowa najwyraźniej kosztowała mnóstwo sił, bo w drugiej nie byli w stanie grać już w tak szybkim tempie.
Ambitnie grający Walijczycy w końcu dopięli swego. Tim Ream sfaulował we własnym polu karnym Garetha Bale'a i sam poszkodowany w 82. minucie wykorzystał rzut karny.
Walia na mistrzostwach świata występuje aż po 64 latach przerwy. W 1958 roku w ćwierćfinale uległa 0:1 późniejszym mistrzom Brazylii.
Wcześniej w drugim meczu grupy B Anglia pokonała Iran 6:2. W piątek Walia zagra z Iranem, a Anglia z USA.
Po meczu powiedzieli:
Gregg Berhalter (selekcjoner reprezentacji USA): "Kiedy po meczu wróciliśmy do szatni, widziałem wielkie rozczarowanie na twarzach zawodników. Walia nie wygląda na drużynę grającą na mundialu po tak długiej przerwie. Jestem rozczarowany wynikiem, ale dumny z wysiłku".
Robert Page (selekcjoner reprezentacji Walii): "Gareth (Bale, strzelec gola na 1:1, nigdy nas nie zawiódł. Bez względu na to, jak wygląda jego sytuacja w klubie, w drużynie narodowej nigdy nie zawodzi. Nie udało nam się wygrać tego meczu, ale bardzo ważne było, aby go nie przegrać".
(PAP)