Szkielet tyranozaura, za który na licytacji spodziewano się nawet 25 mln dolarów, jednak nie trafi na aukcję w Hongkongu, lecz zostanie wypożyczony do muzeum i będzie pokazywany publicznie – poinformował w niedzielę dom aukcyjny Christie’s.
Po konsultacji z właścicielem szkieletu, który miał zostać sprzedany 30 listopada w Hongkongu, Christie’s wycofał go z aukcji. „Konsygnant zdecydował się wypożyczyć okaz do muzeum, by wystawiać go publicznie” – przekazał rzecznik domu aukcyjnego Edward Lewine.
Według wcześniejszej informacji prasowej Christie’s spodziewano się, że szkielet zostanie sprzedany za 120-200 mln dolarów hongkońskich (15-25 mln USD). Komunikaty na ten temat zostały jednak usunięte ze strony internetowej firmy.
Na pytanie o powód odwołania aukcji, Lewine odparł, że szkielet wymaga „dalszych badań”.
Szkielet, któremu nadano nazwę Shen, miał być pierwszym takim okazem sprzedanym na aukcji w Azji. W komunikatach Christie’s określano go jako „światowej klasy okaz”. Jednak – jak podał dziennik „New York Times” – w ostatnich tygodniach pojawiły się co do niego wątpliwości.
Prawnicy z amerykańskiej firmy Black Hills Geological Institute zwrócili się do Christie’s w sprawie rzekomych podobieństw pomiędzy Shenem a innym szkieletem tyranozaura o nazwie Stan, zlicytowanym przez ten dom aukcyjny w 2020 roku za rekordową cenę 31,8 mln dolarów.
Prezes Black Hills Institute Peter Larson powiedział w wywiadzie, że w czaszce Shena dopatrzył się podobieństwa do czaszki Stana, którą firma wcześniej dokładnie badała. Jego zdaniem wskazuje to, że właściciel Shena kupił odlew Stana, by uzupełnić brakujące kości szkieletu, co uznał za działanie „wprowadzające w błąd”. Decyzję o wycofaniu szkieletu z aukcji określił jako właściwą.(PAP)