Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
sobota, 5 października 2024 10:21
Reklama KD Market

MŚ 2022 - Katar - Ekwador 0:2. Historyczna porażka gospodarza

Mecz gospodarzy z Ekwadorem na stadionie Al Bayt był pierwszym starciem mundialu w Katarze. Do tej pory żaden z gospodarzy mistrzostw świata nie przegrał meczu otwarcia, lecz Katarczycy nie zdołali podtrzymać tej tradycji.

Już w trzeciej minucie najbardziej doświadczony z Ekwadorczyków Enner Valencia skierował piłkę do bramki, ale nie została ona uznana przez włoskiego arbitra Daniele Orsato, gdyż VAR - za który odpowiadał m.in. Tomasz Listkiewicz - wykazał, że jeden z jego kolegów był na pozycji spalonej.

Zespół z Ameryki Płd. poszedł jednak za ciosem i niedługo dopiął swego. W 15. minucie bramkarz Saad Al Sheeb sfaulował przeciwnika w polu karnym i po chwili Valencia strzelił gola z 11 metrów.

Pięć minut później Michael Estrada główkował po podaniu Pervisa Estupinana. W 31. min Angelo Preciado dośrodkował w pole karne, a Valencia uprzedził obrońcę i zdobył głową bramkę na 2:0.

W ostatniej akcji pierwszej połowy Almoez Ali z Kataru był bliski strzelenia gola głową, ale minął się z piłką. Ekwadorczycy zeszli na przerwę z zasłużonym dwubramkowym prowadzeniem.

W 54. min Romario Ibarra oddał strzał z krawędzi pola karnego, ale Al Sheeb odbił piłkę. Katarczycy nie potrafili stworzyć większego zagrożenia pod bramką przeciwnika. Akram Afif uderzył z dystansu, lecz piłka przeleciała nad poprzeczką. Najlepszą sytuację stworzyli w 86. min, gdy obrońca posłał długie podanie do Mohammeda Muntariego, który strzelił nad bramką.

Słaba gra gospodarzy sprawiła i szybka utrata dwóch goli sprawiły, że w drugiej połowie trybuny systematycznie pustoszały. W 80. minucie większość miejsc była pusta, ale na poprzedzającej mecz ceremonii otwarcia turnieju był komplet ponad 67 tys. kibiców.

Ekwador strzelił co najmniej dwa gole pierwszy raz od 17 listopada 2021 roku i starcia z Chile (2:0) w eliminacjach mistrzostw świata. Odniósł też pierwsze zwycięstwo w MŚ od ponad ośmiu lat - 21 czerwca 2014 roku pokonał Honduras 2:1 w brazylijskim mundialu.

W drugim meczu grupy A w poniedziałek Senegal zmierzy się z Holandią.

Po meczu powiedzieli:

Felix Sanchez (trener Kataru): "To nie był mecz, jakiego oczekiwaliśmy. Musimy przeanalizować, co poszło nie tak i skoncentrować się na kolejnym spotkaniu, które będzie co najmniej tak samo wymagające. Mamy wiele do poprawy, nie graliśmy na naszym najwyższym poziomie. Nie ma co szukać wymówek, zaczęliśmy źle. Nerwy i odpowiedzialność, jaka na nas ciążyła, pomieszały nam szyki. Byliśmy niedokładni technicznie, ani razu nie wymieniliśmy czterech podań. Nie było tak, że nie chcieliśmy atakować, ale przeciwnik miał skuteczne środki, by nas zatrzymać. W drugiej połowie nasza gra była bardziej wyważona, ale tak naprawdę ani przez moment nie zbliżyliśmy się do naszego poziomu. Sądzę, że byliśmy daleko od tego, co możemy pokazać. Postaramy się poprawić grę taktyczną i być bardziej solidni. Jeśli chcemy stanowić zagrożenie dla innych zespołów, nawiązać z nimi walkę, to musimy się lepiej bronić i być bardzo dobrze zorganizowani. Kiedy jesteśmy w posiadaniu piłki, to chcielibyśmy być bardziej efektywni. Postaramy się pomóc naszym zawodnikom i zobaczymy, czy będziemy w stanie zrobić postęp w tych wszystkich elementach".

Gustavo Alfaro (trener Ekwadoru): "To wielkie zwycięstwo, ponieważ przede wszystkim pierwszemu meczowi turnieju towarzyszy duża presja i napięcie. Nie wiadomo, co nas czeka, jak zespół się zaprezentuje. Piłkarze mieli świadomość, że pierwsze spotkanie jest ważne. Aby mieć nadzieję na awans do następnej rundy, trzeba było wygrać, ale to nie jest decydujący krok. Były przecież drużyny, które wygrały pierwszy mecz i nie przeszły dalej. Bramka nieuznana przez VAR na początku meczu miała na nas wpływ. Mieliśmy wtedy wielką nadzieję, więc ta decyzja zmieniła nasze nastawienie, ale przetrwaliśmy. Strzeliliśmy dwa gole, chociaż i tak powinniśmy dalej naciskać na rywali. Z Holandią w piątek będzie ciężko, ale pokonanie gospodarza doda nam motywacji. Zawodnicy są bardzo zaangażowani. Staramy się tworzyć historię. Enner Valencia jest najlepszym strzelcem wszech czasów w reprezentacji Ekwadoru. Ma za sobą trudny czas, jego obecność w kadrze była czasami kwestionowana. Zdołał strzelić dwie bramki, co wiele dla niego znaczy. On i kilku innych piłkarzy jest trochę poobijanych, ale nie mam wątpliwości, że zagra w następnym meczu".

(PAP)


Podziel się
Oceń

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama