W wywiadzie dla tygodnika Newsweek sekretarz stanu USA Condoleeza Rice wykluczyła na razie użycie sił militarnych przeciwko Syrii. Dodała jednak, że prezydent Bush nie rezygnuje z żadnej opcji wobec państwa, które w jej opinii zostało wyizolowane z międzynarodowej sceny.
Jej oświadczenie zbiegło się z ogłoszeniem przez Syrię gotowości współpracy z amerykańskimi i irackimi władzami na rzecz przywrócenia bezpieczeństwa i stabilizacji w Iraku.
Syryjska ambasada w Waszyngtonie oświadczyła, że Damaszek podjął wysiłki na rzecz zamknięcia granic z Irakiem i potępiła krwawe ataki w Bagdadzie.
Dzień wcześniej prezydent Bush ostrzegł Syrię przed dalszym wyizolowaniem z powodu lekceważenia problemu przedostawania się jak to nazwał "ekstremistycznych aktywistów" do Iraku przez syryjską granicę.
Amerykański ambasador w Bagdadzie wystąpił z podobnym ostrzeżeniem, podkreślając, że cierpliwość USA wobec Damaszku została wyczerpana. (eg)
Na razie nie atakujemy
- 09/22/2005 03:59 PM
Reklama