Pośrodku podobno leży prawda. Nierzadko dzieli to miejsce ze sprawiedliwością. Tam również odnajdziemy równowagę, spokój i ten słynny „złoty środek”. Ten ostatni jest marzeniem wielu, którzy na co dzień odbijają się od jednej lub drugiej bandy skrajności. Coś Ci to przypomina Drogi Rodzicu? Czy czasem nie jest to obraz wielu naszych dni? Puszczają nam nerwy, a po chwili, gdy przyjdzie opamiętanie, obiecujemy sobie, że następnym razem nad sobą zapanujemy.
Okazuje się, że niekiedy te „spuszczone z łańcucha” nerwy są wyrazem zmęczenia i braku energii na te naprawdę ważne rzeczy. Co ciekawe, odpowiedzi na najtrudniejsze nasze problemy, dylematy, możemy znaleźć zupełnie niespodziewanie i w całkiem nieoczekiwanych miejscach. Ja swoje odpowiedzi znalazłam w ostatnich dniach, na korcie. Zacznijmy jednak od początku…
Blender w głowie
Przyszło nam żyć w naprawdę ciekawych czasach. Nie każdemu, żeby nie powiedzieć, że niewielu może się podobać to, co się dzieje, ale nikt nie zaprzeczy, że na pewno nie można się nudzić. Wiele rzeczy możemy planować, zakładać, a rzeczywistość w ostatnich latach wyraźnie pokazała nam, że „Człowiek planuje, Pan Bóg krzyżuje (ewentualnie się śmieje)”.
Ta niepewność, która towarzyszy nam każdego dnia, skomplikowana sytuacja gospodarcza, polityczna, sprawiają że w naszych głowach możemy mieć prawdziwy mętlik. Co więcej, tych naprawdę ważnych rzeczy, z którymi przychodzi nam się mierzyć każdego dnia jest naprawdę wiele. Naszą rodzicielską głowę zatem, możemy przyrównać do blendera, w którym nieustannie „mielą się” jakieś myśli. Jednocześnie, kiedy włożymy zbyt dużo, zacznie się z niego wylewać… Dokładnie tak samo dzieje się z naszymi nerwami. To właśnie one wylewają się z blendera emocji i sytuacji, które przeżywamy codziennie.
Sport to kontrola emocji
Kiedy ostatnio byłam z moim synem u lekarza ortopedy, zwrócił on uwagę, że każdy sport uprawiany intensywnie wymaga równoważenia treningów, rozciąganiem. Równie ważnym elementem jest regulacja emocji. Wielu przecież znakomitych sportowców nie wytrzymywało ważnych imprez, „spalało się” na samym początku i wracało zamiast z tarczą, to całkowicie na niej. W tym świetle, niesamowite mogą się wydawać dokonania naszej 21-letniej tenisistki Igi Świątek. Tak młoda osoba potrafiła zapanować nad nerwami, nad swoją głową i zakończyć zwycięsko ostatnich 35 meczów i sześć turniejów.
Iga Świątek niejednokrotnie powtarza, że każdy dzień to dla niej swego rodzaju rytuał, który powtarza, szczególnie przed meczami. Aby jednak do niego dojść, potrzebowała czasu i najprawdopodobniej wielu prób, a tym samym porażek. W końcu znalazła swój sposób, swój złoty środek. A jaka jest tajemnica tego sukcesu? Na plan pierwszy wysuwają się dwie rzeczy: odpoczynek, w tym wysypianie się, a także odcięcie się od doniesień prasowych. Wbrew pozorom, te dwie rzeczy mogą być niezwykle skuteczne również w przypadku życia codziennego nas – rodziców.
Wyśpij się i nie oglądaj głupot…
Ten tekst dość często słyszą moje dzieci! Mówię to do nich, a jednocześnie do siebie, przyznając się do ulegania magii Internetu, Youtube’a, czy po prostu telefonu. Sama doskonale wiem, jak szybko ucieka czas, kiedy powtarzamy sobie: „Jeszcze tylko jedna, krótka rzecz” Godzinę później… nadal jesteśmy przed ekranem. Niestety nie ma innej metody, jak zwyczajnie powiedzieć sobie „Stop”, czy też usunąć niektóre aplikacje, aby nie kusiły. W taki prosty sposób możemy załatwić obie rzeczy: odciąć się od zbędnych, ale clickbaitowych informacji, na rzecz chociażby książki i pójść spokojnie spać!
Sposób na nadmiar
To ciekawe, że kiedyś szukano sposobu na niedobór informacji, a dziś jest zupełnie na odwrót. Wiadomości nas zalewają i musimy nauczyć się je filtrować oraz selekcjonować. Choć nierzadko wydaje się to przerastać nasze możliwości, okazuje się, że jest na to bardzo prosty sposób. Odwołując się znowu do czasów analogowych, warto wrócić do czystej kartki i ołówka (długopis też może być). Na kartce zapisujemy wszystkie rzeczy, które chodzą nam po głowie lub uporczywie wracają. Kiedy przelejemy je na papier, pozbywamy się ich z naszej głowy tak w przenośni, jak i bezpośrednio. Z takiej perspektywy możemy spojrzeć na nie z dystansem, możemy je skategoryzować, a także wybrać te najpilniejsze i najważniejsze. Przy tej okazji, może się okazać, że przynajmniej niektóre można załatwić niemal od ręki i spokojnie o nich zapomnieć. Gwarantuję, że jest to świetny sposób, aby spokojnie przespać noc i obudzić się w zdecydowanie lepszym nastroju!
Najróżniejsze sposoby
Dziś nie było ani słowa o uważności i być może Cię to nieco dziwi Drogi Rodzicu. Spieszę zatem z wyjaśnieniem, że oczywiście wspomniana uważność, czy medytacja są fantastycznymi i niezwykle skutecznymi sposobami na spokój i przywrócenie energii do działania. Jednocześnie jestem świadoma, że niektórzy szukają innych sposobów. Niekiedy, prostszych i szybszych, lub przynajmniej robiących takie wrażenie. Zachęcam zatem do przetestowania powyższych i poszukiwania swoich własnych. Powodzenia!
Iwona Kozłowska
jestem pedagogiem, mediatorem, a także Praktykiem i Masterem Emotion NLP. Od 2006r. pracuję z dziećmi, młodzieżą, a także ich rodzicami, nieustannie poszerzając swój warsztat pracy.Po godzinach natomiast jestem całkiem zwyczajną mamą, której również zdarza się nadepnąć na rozrzucone klocki, czy też mierzyć się z wyzwaniami pod tytułem: „Nie chcę jeszcze iść się myć!”, lub „Jeszcze tylko 5 minut…”Moją wielką pasją jest odkrywanie i wspieranie potencjału jaki drzemie w każdym dziecku i w każdym rodzicu. Głęboko wierzę, bo widzę to na swoim przykładzie, że nawet mając dzieci u boku, można realizować swoje marzenia i cele. Jednocześnie, takim podejściem można „zarażać” swoje dziecko, następnie je wspierać, a później wzajemnie się motywować i czerpać ze swoich doświadczeń.Prowadząc MamoKompas pomagam mamom sprawić, aby ich podróż wychowawcza była przyjemna, ciekawa i wzbogacająca!