„Boję się, że u nas też będzie wojna…” Takie słowa usłyszałam wczoraj przy śniadaniu od mojego dziecka i na chwilę zamarłam. Przyszło nam bowiem żyć w czasach niezwykłych: od dwóch lat cały świat zmaga się z pandemią, a teraz jeszcze wojna, która mniej lub bardziej dotyka państw europejskich, Stanów Zjednoczonych, ale nie tylko.
Są to sytuacje niezwykłe dla wszystkich. Każdy z nas zatem poszukuje sposobu, aby w nich się odnaleźć. Jako dorośli mamy nasze doświadczenia i sposoby, aby poradzić sobie z kryzysami. Mimo wszystko konia z rzędem temu, kto nawet przez moment nie poczuł niepokoju o przyszłość. Jako rodzice mamy również przy sobie dzieci, które też odczuwają strach i potrzebują naszego wsparcia, aby nadal dostrzegać piękno świata.
Dziecięcy strach nie jest dla nas nowością. Towarzyszy każdemu pokoleniu i pomaga uniknąć wielu niebezpieczeństw. Jednocześnie mam wrażenie, że rodzice często nie wiedzą, co zrobić kiedy dotyka on dziecka i wynajdują najróżniejsze sposoby, aby uniknąć konieczności poradzenia sobie z nim. Dziś zatem, zapraszam Cię, Drogi Rodzicu, do przyjrzenia się niektórym sposobom na dziecięce strachy.
Odwrócenie uwagi
To prawdopodobnie najczęściej wykorzystywany sposób, aby skupić uwagę dziecka na czymś zupełnie innym. Ta metoda może być bardzo skuteczna, ale… tylko wtedy, kiedy bawimy się na przykład w „Pomidora”. Korzystając z niej przy dziecięcym strachu osiągamy tyle, że: oszukujemy własne dziecko, marnujemy okazję, aby obie strony nauczyły się czegoś ważnego, blokujemy okazję do bliskości, usuwamy problem z zasięgu wzroku, ale nie rozwiązujemy go.
Jak to jednak zwykle bywa, problemy zamiatane pod dywan, prędzej czy później zaczynają wychodzić. Dzieci, których strach został zignorowany, odsunięty, wciąż mają go w sobie, a przez to są bardziej zamknięte, wrażliwe na wszystko, co może je jeszcze spotkać.
Warto pamiętać, że strach, który w nas, czy w naszych dzieciach „rozkwita”, zaczyna obezwładniać. W pewnym momencie coraz więcej rzeczy zaczyna budzić przerażenie, a człowiek przestaje czuć, że może nad tym zapanować.
Niestety, aktualnie wokół nas obserwuję takie odwracanie uwagi. Chcąc pomóc ukraińskim dzieciom, wysyłamy je do szkoły. Jednocześnie zapominamy o tym, że te dzieci przeżyły niezwykle ciężkie chwile i to, co dla nich teraz najważniejsze to być blisko swojej Mamy, która dla większości jest jedyną „przystanią” bezpieczeństwa. Na szkołę i naukę przyjdzie czas, a teraz najważniejsza jest…
Bliskość
To nasza pierwotna reakcja bezpieczeństwa, aby przytulić się do kogoś, lub nawet do samej/samego siebie. Dla wielu rodziców naturalnym jest przytulanie maluchów, ale nieco inaczej zaczyna wyglądać sytuacja w przypadku naszych nastolatków. Warto zatem pamiętać, że bliskości i przytulenia właśnie, potrzebuje większość z nas. Nawet jeśli mamy dziecko, które zdążyło się dowiedzieć, że przytulanie publiczne może być wyśmiane.
Bliskość drugiej osoby ułatwia zastąpienie strachu poczuciem bezpieczeństwa. Dziecko czuje, że może niejako oddać kontrolę, a przez to również swój strach w ręce rodzica, a ten już znajdzie na niego sposób Kiedy dziecko przychodzi do nas ze swoimi strachami, warto to docenić, jest to bowiem jeden z sygnałów, że wciąż nam ufa.
Opowiedz mi proszę…
Choć dziecięcy strach nierzadko nas paraliżuje i nie wiemy, co z nim zrobić, być może z pomocą przyjdzie samo dziecko. Zamiast próbować radzić sobie z nim poważnymi, dorosłymi metodami, niekiedy najskuteczniejszym sposobem okazuje się zaczerpnięcie inspiracji z dzieciństwa. Nie powinniśmy bowiem zapominać, że w takich okolicznościach można z powodzeniem wykorzystać wyobraźnię i zabawę.
Kiedy dziecko lubi rysować, jednym z lepszych sposobów może się okazać narysowanie swojego strachu. Kiedy mamy w domu gadułę, może zechce opowiedzieć, jak wygląda jego strach, jak pachnie, czy jest ciepły, czy też zimny. W kolejnym kroku, zarówno rysunek, jak i obraz w głowie można dowolnie zmieniać, aby stracha oswoić.
Inną metodą nawiązującą do dzieciństwa, jest zabawa w udawanie, gdzie dziecko ma możliwość odtworzyć trudną sytuację, ale najlepiej odgrywając inną postać.
Rozmowa
Zostawiłam ją na koniec, bo efektywna jest również dopiero wtedy, gdy ciało jest spokojniejsze i pierwsze emocje opadną. Na tym etapie, obowiązują jednak pewne zasady. Przede wszystkim warto pamiętać, aby nie wyśmiewać, czy nie umniejszać przeżywanych przez dziecko emocji. Im bardziej je uszanujemy, tym łatwiej będzie sobie z nimi poradzić. Kolejna ważna rzecz to cierpliwość. Nie zawsze dziecko jest w stanie wyjaśnić co je przestraszyło, czy co się rzeczywiście wydarzyło. Wymaga to od nas wiele uważności, wyrozumiałości i wspomnianej cierpliwości.
Nie zapominajmy przy tym o okazaniu dziecku, że nie jest samo ze swoimi emocjami. Jesteśmy przy nim i chcemy mu pomóc/wspierać. Jednocześnie możemy przypomnieć wcześniejsze sytuacje, którym towarzyszył strach, a dziecko sobie poradziło.
Niezależnie od sytuacji bądźmy jako rodzice przy dziecku i nawet jeśli druga strona nie chce, czy nie może mówić, to warto pamiętać, że wspólne milczenie również potrafi wiele zmienić…
Iwona Kozłowska
jestem pedagogiem, mediatorem, a także Praktykiem i Masterem Emotion NLP. Od 2006r. pracuję z dziećmi, młodzieżą, a także ich rodzicami, nieustannie poszerzając swój warsztat pracy.Po godzinach natomiast jestem całkiem zwyczajną mamą, której również zdarza się nadepnąć na rozrzucone klocki, czy też mierzyć się z wyzwaniami pod tytułem: „Nie chcę jeszcze iść się myć!”, lub „Jeszcze tylko 5 minut…”Moją wielką pasją jest odkrywanie i wspieranie potencjału jaki drzemie w każdym dziecku i w każdym rodzicu. Głęboko wierzę, bo widzę to na swoim przykładzie, że nawet mając dzieci u boku, można realizować swoje marzenia i cele. Jednocześnie, takim podejściem można „zarażać” swoje dziecko, następnie je wspierać, a później wzajemnie się motywować i czerpać ze swoich doświadczeń.Prowadząc MamoKompas pomagam mamom sprawić, aby ich podróż wychowawcza była przyjemna, ciekawa i wzbogacająca!