Zdarzają się w życiu sytuacje trudne. Chcielibyśmy z nich jak najszybciej wyjść, rozwiązać je, ale nie mamy na nie wpływu… Tego typu wydarzenia właśnie, dzieją się we współczesnym świecie, gdzie zwykli ludzie ponoszą konsekwencje działań i ustaleń dokonywanych poza nimi, „na górze”.
Nie mamy pojęcia jak i kiedy to wszystko się skończy. Nie wiemy jakie będą dalsze losy ludzi, którzy teraz podejmują najważniejsze decyzje, ale również nie znamy naszej własnej przyszłości. Nie mamy pojęcia co jeszcze może się wydarzyć w tych rozgrywkach międzynarodowych, ale gdzieś podskórnie wielu z nas czuje niepokój, a nawet strach.
W takich sytuacjach, kiedy nie mamy wpływu na globalne interesy, czy decyzje, niezwykle ważne jest to, aby zająć się tym, co rzeczywiście leży w naszej gestii, na co mamy wpływ. Co to takiego? Oczywiście my sami, a dokładniej:
Myśli i działania
Choć może się wydawać, że to głównie sytuacje wywołują nasze emocje, to rzeczywistość jest nieco inna. Same wydarzenia nie mają zabarwienia emocjonalnego, w które to my je „ubieramy”. Na podstawie dziedzictwa kulturowego, wychowania, a także doświadczeń, patrzymy na to, co dzieje się dookoła i oceniamy jako dobre, lub złe, przyjemne, czy też przykre. To myśli, które pojawiają się na tym etapie, wywołują nasze emocje, a te z kolei ciągną za sobą nasze reakcje i konkretne działania.
Czy obserwujesz czasami swoje myśli? Jeżeli nie, to serdecznie Cię do tego zachęcam. Szczególnie warto to zrobić teraz, kiedy z wielu stron dochodzą do nas informacje o ludzkich dramatach. Warto przy tym pamiętać, że możemy kontrolować nasze myśli i kierować je w stronę tego, co bezpośrednio nas otacza, zamiast skupiać się na odległych strachach.
Wartości
To nasz kręgosłup, ale ten moralny. Choć na co dzień rzadko kto zastanawia się jakie wartości ceni najbardziej, jakimi się kieruje, w trudnych czasach, to właśnie one okazują się być niezmiernie ważne.
Czas kryzysów nie sprzyja podejmowaniu racjonalnych, przemyślanych decyzji. Niejednokrotnie stając w poczuciu bezradności sami możemy nie wiedzieć, co dalej zrobić, jaką decyzję podjąć. To właśnie czas na zwrócenie się w stronę wartości, którymi się kierujemy. To właśnie one mogą służyć nam za drogowskazy, pozwalające skupić myśli i działania na tym, co najważniejsze.
Uważność
Jest to dla mnie pewien rodzaj klamry, która spaja to, o czym do tej pory napisałam. Coraz więcej osób zaczyna dostrzegać jej ogromną wartość, zarówno wtedy gdy świat wokół nas pędzi, jak też wtedy, kiedy zatrzymuje się w przerażeniu, czy w wyniku pandemii.
To właśnie uważność pozwala nam zatrzymać galopujące w nieznanych kierunkach myśli, a przez to nas samych. To właśnie ona pozwala skupić się na tym, co dzieje się z nami dokładnie w tej chwili, a po uspokojeniu, skoncentrować na tym, co dla nas najważniejsze.
Choć uważność nie jest domeną naszych czasów, gdy każdy fragment rzeczywistości walczy o naszą uwagę, to na szczęście można ją trenować. Ćwiczenia uważności mogą niekiedy wydawać się zabawne, czy nawet dziecinne, a mimo to, potrafią przynieść sporą ulgę. Co więcej, nie potrzebujemy do nich żadnego przygotowania, czy rozgrzewki. Każda chwila jest dobra, aby zacząć być uważnym i skupić się chociażby na tym, co w danej chwili odbierają nasze zmysły: co widzimy, słyszymy, czujemy rękami, stopami i ciałem, co smakujemy, a także jakie zapachy do nas dochodzą. Tego typu ćwiczenia możemy powtarzać kilka razy dziennie.
Relacje
Tak często spychamy je na drugi plan. Muszą ustępować miejsca zadaniom związanym z pracą, czy codziennym obowiązkom. Jednocześnie stanowią one dla nas swego rodzaju bezpieczną przystań, gdzie możemy szukać schronienia, gdy dookoła panuje chaos, czy „burza”.
To właśnie o nich pisałam szerzej w ostatnim artykule, dlatego dziś nie będę się na ich temat rozpisywać. Warto jednak pamiętać, że wokół nas są ludzie, którzy towarzyszą nam na co dzień. Jednocześnie tak samo my towarzyszymy im i wzmacniając te relacje, zwiększamy jednocześnie grono ludzi, które może się wzajemnie wspierać, zarówno w lepszych, jak i w gorszych chwilach.
Dzieci
Ponieważ piszę w rubryce dla Rodziców, nie mogę nie wspomnieć również o naszym przykładzie dla dzieci. To młode pokolenie obserwuje nas każdego dnia w najróżniejszych sytuacjach. Dzieci patrzą nie tylko na to, co robimy, ale również na to jak działamy i w jakich okolicznościach. To dla nich najważniejszy wzór do naśladowania i podstawowa informacja o otaczającym świecie.
Nie zapominajmy o nich. Nawet kiedy wybieramy milczenie i próbujemy pewne rzeczy przed nimi ukryć, uważając, że tak będzie lepiej, warto wiedzieć, że one czują. Odbierają nasz niepokój, widząc nasze roztargnienie, czy błądzenie myślami. Dlatego też właśnie dziś, być może zrezygnujesz z kolejnej porcji informacji ze świata i skupisz się na sobie i swoich najbliższych, w tym dzieciach. One bardzo tego potrzebują, również po to, aby lepiej radzić sobie z najrozmaitszymi napięciami. Bądźmy zatem blisko naszych dzieci i w ten sposób przyczyniajmy się do budowy lepszego świata!
Iwona Kozłowska
jestem pedagogiem, mediatorem, a także Praktykiem i Masterem Emotion NLP. Od 2006r. pracuję z dziećmi, młodzieżą, a także ich rodzicami, nieustannie poszerzając swój warsztat pracy.Po godzinach natomiast jestem całkiem zwyczajną mamą, której również zdarza się nadepnąć na rozrzucone klocki, czy też mierzyć się z wyzwaniami pod tytułem: „Nie chcę jeszcze iść się myć!”, lub „Jeszcze tylko 5 minut…”Moją wielką pasją jest odkrywanie i wspieranie potencjału jaki drzemie w każdym dziecku i w każdym rodzicu. Głęboko wierzę, bo widzę to na swoim przykładzie, że nawet mając dzieci u boku, można realizować swoje marzenia i cele. Jednocześnie, takim podejściem można „zarażać” swoje dziecko, następnie je wspierać, a później wzajemnie się motywować i czerpać ze swoich doświadczeń.Prowadząc MamoKompas pomagam mamom sprawić, aby ich podróż wychowawcza była przyjemna, ciekawa i wzbogacająca!