To może się przytrafić każdemu, to tylko kwestia czasu – ostrzega przed oszustwami internetowymi w rozmowie z „Dziennikiem Związkowym” Steve Bernas, dyrektor wykonawczy Better Business Bureau of Chicago and Northern Illinois. Bernas, mający polskie pochodzenie, od ponad 35 lat pracuje dla BBB i przyznaje, że sam padł ofiarą kradzieży tożsamości. Dzięki partnerstwu z Better Business Bureau w każdym weekendowym wydaniu naszej gazety (w części IV) publikujemy aktualne ostrzeżenia i porady dla konsumentów.
Joanna Trzos: W dzisiejszym świecie trudno jest określić, komu można zaufać. Nie tylko w życiu codziennym, ale także w biznesie. Czy wtedy konsumentom przychodzi z pomocą Better Business Bureau?
Steve Bernas: Dokładnie w dzisiejszym świecie naprawdę trudno jest określić, czy mamy do czynienia z dobrą firmą lub złą? Kto jest oszustem, a kto dobrym człowiekiem? Oszuści korzystają z technologii. Na pewno są coraz lepsi w tym zakresie, coraz bardziej wyrafinowani. Naprawdę trudno jest czasami określić, czy coś jest oszustwem, czy nie. Musimy wszystko sprawdzać i właśnie to robi Better Business Bureau (BBB), które pomaga recenzować firmy. Oceniamy firmy pod kątem tego, czy spełniają nasze standardy i wystawiamy im ocenę od A + do F. A poza tym, BBB na swojej stronie internetowej publikuje opinie klientów na temat biznesów.
Kiedy powstało Better Business Bureau?
– Organizacja Better Business Bureau powstała w Minneapolis w stanie Minnesota w 1912 roku, czyli 4 lata po założeniu FBI. BBB zostało założone przez środowisko biznesowe, które chciało wprowadzić samoregulacje, chroniące również konsumentów, czego nie robił jeszcze wtedy rząd federalny. Komisja Handlu została powołana dopiero dwa lata po założeniu Better Business Bureau. BBB stało się forum dla konsumentów i firm, organizacją nie tylko spełniającą rolę edukacyjną, ale także taką, do której konsumenci mogli się udać, aby nie tylko uzyskać informacje o firmach, ale także złożyć skargi.
Ile biur BBB działa na terenie Illinois?
– Better Business Bureau w Chicago zostało otwarte w 1926 roku i obsługuje także region północnego Illinois. Chicagowskie biuro BBB zatrudnia około 70 pracowników, ale niektórzy pracują zdalnie nawet z innych stanów. Mamy jeszcze biura Better Business Bureau w Peorii i w St. Louis.
Wyobrażam sobie, że kiedy zostało założone BBB, i w kolejnych dekadach jego działalności, oszuści posługiwali się innymi niż obecnie technikami. Przede wszystkim nie mieli wtedy internetu.
– Oczywiście były to inne czasy, ale cel był podobny – wyłudzenie pieniędzy od konsumentów. Stosowali wiele różnych technik. Wiele oszustw odbywało się za pośrednictwem poczty, a potem pojawił się telemarketing. Zresztą obecnie też ludzie są tak oszukiwani na całym świecie.
Czy wzrost oszustw internetowych, w tym w mediach społecznościowych, ma związek z tym, że tak powszechnie posługujemy się technologią cyfrową?
– Media społecznościowe, wiadomości tekstowe i e-maile to trzy sposoby komunikacji, które oszuści obecnie najbardziej wykorzystują. Wiele oszustw jest popełnianych na portalach społecznościowych. Przestępcy mogą zhakować twoje konta, używać twoich postów, aby zhakować lub okraść innych, więc bardzo ważne jest, aby zachować ostrożność, gdy otwierasz wiadomości na portalach społecznościowych. Oszuści wykorzystują także wiadomości tekstowe, za pomocą których mogą do ciebie dotrzeć. Oszustwa smsowe mają bardzo osobisty charakter, bo każdy zazwyczaj ma telefon komórkowy obok siebie i jest to trochę inny sposób niż oszustwa e-mailowe. W ostatnich latach Better Business Bureau wydało wiele różnych ostrzeżeń na temat oszustw smsowych. Oszustwa typu „smishing” z wykorzystaniem wiadomości tekstowych istnieją właściwie od lat, ale stały się obecnie bardziej problematyczne niż kiedykolwiek wcześniej. Zawsze usuwajcie takie SMS-y i e-maile i nie klikajcie w żadne linki w nich zawarte, ponieważ mogą one umieścić złośliwe oprogramowanie na twoich urządzeniach.
Jednym z najpopularniejszych oszustw w 2021 roku były te związane z naszymi zakupami online.
– Oczywiście miał na to wpływ ogromny wzrost liczby transakcji zakupowych online. Nasz raport „Scam Tracker” ujawnił, że oszustwa związane z zakupami w sieci dominowały drugi rok z rzędu. Najczęściej mamy do czynienia z fałszywymi stronami internetowymi, ale także z podróbkami produktów.
Mamy teraz sezon podatkowy, a w związku z tym także ostrzeżenie od BBB. Co możemy zrobić, aby nie stać się ofiarą takiego oszustwa?
– Kradzież tożsamości podatnika ma miejsce wtedy, gdy oszust wykorzystuje twój numer Social Security, aby złożyć zeznanie podatkowe w twoim imieniu i odebrać twój zwrot podatku. Oszuści kradną informacje podatkowe na kilka sposobów. Może to być oszustwo phishingowe, fałszywe usługi przygotowania rozliczenia podatkowego, włamania do konta. Poszkodowani z powodu kradzieży tożsamości podatkowej zazwyczaj nie zdają sobie sprawy z tego, że padli ofiarą oszustwa, dopóki nie złożą rozliczenia podatkowego. Wówczas otrzymują pisemne zawiadomienie z IRS, że złożyły więcej niż jedno zeznanie podatkowe. BBB opracowało kompleksowy przewodnik, jak zmniejszyć ryzyko oszustwa podatkowego (tax fraud). Przypominamy w nim, że IRS zawsze pierwszy kontakt nawiązuje z podatnikiem drogą pocztową. IRS nie kontaktuje się z podatnikami za pośrednictwem poczty elektronicznej, SMS-ów czy mediów społecznościowych, prosząc o podanie danych osobowych lub informacji finansowych.
Czy ma Pan osobiste doświadczenia z takimi oszustwami? Czy stał się Pan kiedyś ofiarą?
– Padłem ofiarą kradzieży tożsamości w ubiegłym roku w Kentucky. To może się przytrafić każdemu, to tylko kwestia czasu. Liczba kradzieży tożsamości gwałtownie wzrosła w całych Stanach Zjednoczonych i na całym świecie. Czasami możemy się przed tym zabezpieczyć, a czasami nie. Nie zrobiłem nic niewłaściwego, a w jakiś sposób moje informacje zostały skradzione, prawdopodobnie w wyniku włamania na stronę internetową i przejęcia danych osobowych. Nie tylko ja byłem ofiarą oszustwa, ale także wielu członków mojej rodziny, przyjaciół, znajomych. Od nauczycieli przez policjantów po sędziów, wielu ludzi dzwoniło do mnie w tej sprawie w ciągu mojej prawie 35-letniej kariery w Better Business Bureau.
BBB zawsze zachęca konsumentów do informowania o oszustwach, bez względu, czy padliśmy jego ofiarą, czy nie. Dlaczego dzielenie się taki informacjami z Better Business Bureau jest ważne?
– Dzięki takim informacjom, publikowanym na nasze stronie internetowej bbb.org, możemy ochronić konsumentów przed oszustwem. Więc jeśli zetkniesz się z oszustwem, zgłoś je do BBB Scam Tracker. Dzięki temu możemy śledzić oszustwa w całej Ameryce Północnej. Informacje są umieszczane w bazie danych, dzięki której można sprawdzić rodzaj oszustwa, czy poznać nazwy biznesów, które za nim stoją.
Sugeruje Pan, by sprawdzać wiarygodność każdego biznesu?
– Better Business Bureau ma informacje o 4 milionach firm w Ameryce Północnej, w tym w Kanadzie i Meksyku, dlatego zawsze radzimy konsumentom, aby korzystali z naszej strony internetowej bbb.org. Możecie poszukać informacji o firmie, zanim zaczniecie z jej usług korzystać albo z nią współpracować. Dostarczamy informacji konsumentom, aby mogli znaleźć firmy, którym mogą zaufać.
Kiedy rozpoczął Pan pracę w BBB?
– Zaraz po studiach na Loyola University w 1987 roku rozpocząłem pracę w dziale motoryzacyjnym Better Business Bureau of Chicago and Northern Illinois. Zajmowałem wiele stanowisk w BBB, od dyrektora operacyjnego po wiceprezesa, a 15 lat temu dyrektora generalnego BBB of Chicago and Northern Illinois. We wrześniu będę miał już 36-letni staż pracy.
Dzięki partnerstwu – zarządzanego przez Pana BBB of Chicago and Northern Illinois – z „Dziennikiem Związkowym”, czytelnicy naszej gazety mają dostęp do ostrzeżeń dla konsumentów także w języku polskim.
– Bardzo cieszymy się, że dzięki partnerstwu z waszą gazetą możemy z tymi informacji dotrzeć do polskich czytelników, tym bardziej że takie oszustwa zdarzają się na całym świecie. Better Business Bureau przekazuje wiele informacji na temat pomocy dla konsumentów, a więc nie tylko o oszustwach.
Wiem, że również Pan pochodzi z polskiej rodziny.
– Jestem drugim pokoleniem. Moi dziadkowie z obu stron urodzili się w Polsce, a rodzice już w Stanach Zjednoczonych. Żałuję tylko, że nie nauczyłem się języka polskiego. Chcieli tego moi rodzice, ale wybrałem inny język w szkole średniej. W młodości pracowałem przez wiele lat w polskich delikatesach na południu Chicago, m.in. przy wyrobie kiełbasy i kaszanki. Bardzo wiele się nauczyłem, jeśli chodzi o biznes i umiejętności pracy w sąsiedztwie.
Dziękuję za rozmowę.
Joanna Trzos[email protected]