Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
piątek, 27 września 2024 23:56
Reklama KD Market
Reklama

Rozpoczął się proces karny Huntera Bidena ws. nielegalnego posiadania broni

Rozpoczął się proces karny Huntera Bidena ws. nielegalnego posiadania broni
Hunter Biden z żoną Melissą Cohen Biden fot. MICHAEL REYNOLDS/EPA-EFE/Shutterstock

W sądzie federalnym w Delaware rozpoczął się w poniedziałek proces Huntera Bidena, syna prezydenta, w związku z zarzutami o nielegalne posiadanie broni. W przypadku skazania Bidenowi grozi kara więzienia.

Proces w Wilmington, rodzinnym mieście Bidenów, rozpoczął się w poniedziałek od wyboru ławy przysięgłych. 12 członków ławy zdecyduje o winie lub uniewinnieniu 54-letniego syna prezydenta, który mierzy się z trzema zarzutami związanymi z zakupem przez niego rewolweru Colt Cobra w 2018 r. Jeden dotyczy nielegalnego posiadania broni przez osobę uzależnioną od narkotyków, dwa kolejne poświadczenia przez Bidena na wniosku o pozwolenie na broń, że nie używa narkotyków. Zarzuty łącznie obarczone są karą maksymalną do 25 lat więzienia, lecz jak ocenia "Wall Street Journal", w przypadku wyroku skazującego wymiar kary prawdopodobnie będzie znacznie mniejszy.

Podczas procesu, który ma potrwać ok. dwóch tygodni, zeznawać będą m.in. była żona Huntera oraz jego bratowa Hallie Biden. Prokuratorzy zamierzają też użyć fragmentów własnej autobiografii syna prezydenta, który pisał, że w czasie kiedy kupował rewolwer, "cała jego energia obracała się wokół palenia narkotyków i aranżowania kupna narkotyków - karmienia bestii". Śledczy mają też przedstawić nagrania pokazujące Bidena palącego crack (kokainę).

W poniedziałek wśród osób obserwujących proces była m.in. pierwsza dama Jill Biden. Nieobecny natomiast był prezydent, który jednak w przeddzień procesu spędził z synem dzień, m.in. jeżdżąc na rowerze. Biden wydał też oświadczenie, w którym zapowiedział, że choć nie będzie komentował sprawy przed sądami federalnymi, to "jako tata ma nieskończoną miłość dla syna, zaufanie do niego i szacunek dla jego siły".

"Jestem prezydentem, ale jestem też tatą. Jill i ja kochamy naszego syna i jesteśmy dumni z tego, jakim dziś jest mężczyzną" - stwierdził. Mimo to Biały Dom zapowiadał, że w przypadku wyroku skazującego prezydent nie zamierza ułaskawić syna.

Sprawa przed sądem w Delaware jest jedną z dwóch wytoczonych przez specjalnego prokuratora Davida Weissa. We wrześniu w Kalifornii rozpocząć ma się drugi proces Bidena jr., dotyczący przestępstw podatkowych, w tym niepłacenia podatków. Początkowo Weiss i prawnicy Bidena zawarli ugodę w sprawie obydwu kwestii, która miała pozwolić synowi prezydenta na uniknięcie więzienia. Ugoda ta została jednak podważona przez prowadzącą proces w Delaware sędzię i ostatecznie obie strony nie doszły do porozumienia.

Pierwszy z procesów zakończy się prawdopodobnie niedługo przed pierwszą debatą wyborczą Joe Bidena i Donalda Trumpa, zaś drugi może przypaść na nieco ponad miesiąc przed wyborami.

Z Waszyngtonu Oskar Górzyński (PAP)


Podziel się
Oceń

Reklama
Reklama
Reklama