Amerykańskie Centrum Kontroli i Zapobiegania Chorobom (the Centers for Disease Control and Prevention) poinformowało w środę, że jeden na dwunastu Amerykanów cierpi na cukrzycę, co oznacza, że na tę chorobę zdiagnozowano u 26 mln. osób.
Od 2008 roku odnotowano aż 9 -procentowy wzrost zachorowań. Według przedstawicieli służby zdrowia dwie przyczyny tłumaczą ten stan rzeczy. Po pierwsze powiększa się liczba osób z problemami z nadwagą, a po drugie społeczeństwo amerykańskie – żyje dłużej.
Centrum Kontroli i Zapobiegania Chorobom przypuszcza, że przynajmniej połowa z wkrytych w minionych dwóch latach przypadków, to wynik przeprowadzania dodatkowych testów krwi wprowadzonych jako obligatoryjne dopiero od 2008 roku. Oznacza to, że u niektórych diabetyków wcześńiej nie wykryto choroby, mimo iż na nią cierpieli.
Cukrzyca należy do grupy chorób metabolicznych i charakteryzuje się hiperglikemią (podwyższonym poziomem cukru we krwi) wynikającą z defektu produkcji lub działania insuliny wydzielanej przez komórki beta trzustki. Przewlekła hiperglikemia wiąże się z uszkodzeniem, zaburzeniem czynności i niewydolnością różnych narządów, szczególnie oczu, nerek, nerwów, serca i naczyń krwionośnych. Ze względu na przyczynę i przebieg choroby, można wyróżnić cukrzycę typu 1, typu 2, cukrzycę ciężarnych i inne.
MB