Chicago (Inf. wł.) – W ubiegłym tygodniu Rada Miejska zawierdziła nowelizację przepisów – niezmienionych od około 40 lat – regulujących parady, marsze i demonstracje. O nowelę zabiegał burmistrz Rahm Emanuel z uwagi na mające się odbyć w maju szczyty NATO i G-8. Ustawa, mocno złagodzona w porównaniu z wcześniejszą wersją, została zatwierdzona w stosunku 45 do 4 głosów, pomimo protestów takich organizacji jak American Civil Liberty Union, Occupy Chicago, Amnesty International oraz Pro-Life Action Committee.
Pod naciskiem opinii publicznej i mediów burmistrz Rahm Emanuel zrezygnował z drastycznych podwyżek kar grzywny, które miałyby być wymierzane demonstrantom po aresztowaniu za zignorowanie rozkazów policji.
Władze miasta zapewniły w ubiegłym tygodniu, że nie chcą naruszać gwarantowanej na mocy konstytucji wolności słowa i zgromadzeń.
Szef policji chicagowskiej Garry McCarthy stwierdził, że policja będzie bronić konstytucyjnych swobód obywateli, ale z drugiej strony musi zapewnić bezpieczeństwo i porządek podczas obydwu konferencji.
Znowelizowana ustawa umożliwia McCarthy´emu zezwolenie na korzystanie z posiłków policyjnych spoza miasta, jeśli zajdzie taka potrzeba, co – jak podkreślił – wydaje się mu mało prawdopodobne.
Ponadto ustawa zezwala na zwiększenie liczby kamer i monitoringu, skrócenie godzin otwarcia plaż i parków, utrudnia uzyskanie zezwoleń na parady i marsze oraz zwiększa opłaty za uzyskanie odpowiednich zezwoleń.
Inna zatwierdzona przez Radę Miejską ustawa zezwala burmistrzowi Emanuelowi na podejmowanie decyzji finansowych – np. na kontrakty bez przetargu – odnośnie zakupu towarów i usług, związanych z organizacją szczytów NATO i G-8.
Jak już informowaliśmy, wydatki mogą sięgnąć 60 mln. dol. Władze miasta twierdzą, że koszty obydwu konferencji zostaną pokryte przez prywatne firmy.
Eksperci finansowi zwracają uwagę, że w przypadku sprowadzenia posiłków policyjnych spoza miasta Chicago, podatnik pokryje koszty zakwaterowania i robocizny.
(ao)